Są setki bardziej wartościowych i emocjonujących filmów, po których ludzie wstali od fotela i żyli normalnie i nic...a tutaj? Otwieram głupią gazetę i słyszę, że powstają kluby gdzie ludzie się przebierają za avatary czy jak to się zwie, powstają gry w których można stać się tym czymś niebieskim, na jakimś portalu widziałam już chyba gwiazdy przeobrażone w to coś, i samemu można siebie w internetowy sposób tak "przebrać"... Błagam... co to do cholery ma być?! To zwykła bajeczka niczym Pocahontas w wydaniu współczesnym a tutaj jakieś paranoje się odgrywają masowo. Nie piszę tego złośliwie.Poprostu przeraża mnie takie coś po zwykłym badziewnym filmie..
Na wstępie proponuję nie czytać głupich gazet (cytuję Ciebie). Znajdziesz pewnie setki bardziej wartościowych pozycji do czytania. Mi akurat film się podobał i potrafię zrozumieć ludzi, którzy nie potrafią o nim zapomnieć. Co do całej otoczki związanej z przebieraniem, grami itp to już w większości marketing, który żeruje na marzeniach fanów. To samo dotyczy np świata Gwiezdnych Wojen i jakoś nikomu to nie przeszkadza. Na koniec proszę tylko o jedno - nie powtarzaj ciągle wątku Pocahontas. To już jakaś obsesja większa od Avataromani.
Tak jak mowiłem wcześniej
Ten film dla mas jest jak religia
Oczywiscie dla mnie to niewypał a słuchajac komentarzy zachwytu czuje sie
taki inny :)
Przecież to samo masz w Gwiezdnych Wojnach, a nawet gorzej. Mają chyba nawet zarejestrowany swój kościół Jedi.
GW to nałe piwo
Tu uczestnicza wszyscy
Nie tylko plec meska 12-25 ale niewinne kobiety i dzieci no i emeryci
:)
Dokłądnie o tym mówię! Nie uważacie, że to chore? Gwiezdne wojny faktycznie objęły pewną grupę wiekową i jakoś mało toksycznie to wyglądało. Jeśli chodzi o tych Avataromanów to hmm... psycho? Zwałszcza, gdy się porówna to coś do Pocahontas to z pazurami wszyscy :) niezdrowe....
Jego fani/wyznawcy/czubki chyba zmienią religię ;) biedne Radio... apokalipsa :)
Nie widzisz w swojej wypowiedzi irracjonalności? Usprawiedliwiasz fanów GW, a ganisz Avatarowych? Argument, że GW trafiało do szerszej grupy wiekowej (nie wiem skąd masz takie informacje, może posiadasz jakieś międzynarodowe biuro statystyczne, ale raczej jest to dziecięce gdybanie) to czysta spekulacja. Jaka jest różnica, między przebieraniem się za Vadera a za Avatar? Żadna - jedno i drugie służy zabawie i artykułowaniu swojego zamiłowania do ulubionego filmu, plus przynależności do jakiejś społeczności.
GW to pikuś w porównanu ze Star Trek. Oni uczą się klingońskiego, i też się przebierają, a nawet operacje sobie robią.
to akurat sprawa osobista i czepianie sie takich dupereli swiadczy o tym, ze niew masz tu nic konkretnego do napisania wiec spadaj.
Po pierwsze to nie jest zwykły film. Jak się przebierają to nikomu nic do tego. Każdy może robić co chce, trochę więcej tolerancji!
po bardziej wnikliwym zapoznaniu się z "kolegami" na tym forum w tempie ekspresowym zapomnisz o słowie tolerancja...
natalia ale ja nie mam nic do przebierania
:)
tu chodzi o stwierdzenia typu "ten film zmienił moje życie"
A co złego jest w tym stwierdzeniu "ten film zmienił moje życie" . Ty jesteś oczywiście twardzielem, po którym wszystko "spływa", inni odnajdują akurat w tym filmie jakieś przesłanie. Nikt nie każe ci się z tym utożsamiać. Masz swoje życie i swój poziom wartości ale to nie powód aby szydzić z ludzi o odmiennych poglądach.
Cytuje "jesteś twardzielem , "spłytwa"
Hmm
czytajac ciebie mam wrazenie ze jestes gejem :)
Jeżeli cytujesz to rób to dokładnie (bez błędów).
Poza tym na podstawie twojej wypowiedzi stwierdzam, że jesteś lesbijką;)
Nie sądzisz, że to równie logiczny wniosek jak i twój?
A mnie to nie dziwi.
To tak jak małe dzieci, które przebierają się za kowbojów, rycerzy itp. czując, że przebranie pozwala przemienić się im w swojego ukochanego bohatera.
Przeglądając wpisy na tym forum nie mam wątpliwości, że tak zwani "ortodoksyjni" fani są albo kalendarzowo albo emocjonalnie dziećmi.
Jeżeli przeraża cię to, to znaczy że z tolerancją jest bardzo kiepsko u ciebie. Co ci do tego, że ktoś pomalował sobie twarz na niebiesko i bawi się z resztą? Jakoś bale maskowe, przebierańce i cała masa innych form zabaw, z udziałem kostiumów są od setek lat i nikomu krzywda się nie dzieje.
Można odnieść wrażenie, że źródłem twojego tekstu jest jakiś kompleks, może warto się zastanowić najpierw nad sobą, a potem dopiero wysuwać dużo mniej pochopne wnioski i opinie?
ale już wymyślasz człowieku hahaha waszym argumentem zawsze na krytyke jest wyszukiwanie wad osoby, która założyła temat nie no jakaś porażka. Ja mówię tu o zbiorowym zjawisku jakim jest uznawanie Avatar za jakąś świętość zamiast potraktowanie tego jak film a wy tutaj z pazurami na zwykłe stwierdzenie faktu. Nikogo nie obrażam więc i wy tego nie róbcie no chyba, że odbijanie argumentów tylko w taki sposób wam przychodzi więc nic tu po mmnie. Jak ludzie boją się innego zdania w tym kraju to straszne... a to, że tak zaciekle bronicie tego filmu na jakkowleik inne zdanie o nim niż wy macie to tylko świadczy o tym, że naprawde coś z wami jest nie tak po tym filmie. Bo doczepianie się do moejgo nicku przez jedną osobę a nienapisanie nic do tego postu to najgorsza głupota. Pozdro ;)
Doszukujesz się ideologi religijnych ba podstawie swoich subiektywnych odczuć i nie popierasz tego żadnym argumentem. Kiedy ktoś zwraca ci uwagę, że postawa wobec pewnych osób jest nietolerancyjna (nikomu nie robią krzywdy, bawiąc się w przebierańców), zaraz oburzasz się i oczywiście jak dziecko - nie zgadzacie się ze mną, to idę do innej piaskownicy. Rzuciłeś jakąś hipotezę, to ubierz to w argumenty i jakieś dane ze świata - na razie usłyszałem zdanie na ten temat, ale nic poza tym.
Sam też to zauważyłem, że dyżurnym kontratakiem Avatarowców jest "leczysz kompleksy" - jakby krytyka filmu miała jakiekolwiek znaczenie dla leczenia rzekomych kompleksów i w ogóle jakie to niby miałby być te kompleksy? Jeśli już o kompleksach mowa, to ja dopatrywałbym się ich raczej u fanów Avatara właśnie! To bezgraniczne, łzawe uwielbienie może być kompensacją niedoborów życiowych i próby ich leczenia - nieświadomie - to jest nawet oczywiste! Śledząc posty fanów ewidentnie zauważam pewne zgubne tendencje do zakłamywania rzeczywistości. Od dawna już ostrzegam na tym forum, że ta kuriozalna fobia może się, w niektórych przypadkach, źle skończyć;]
"Sam też to zauważyłem, że dyżurnym kontratakiem Avatarowców jest "leczysz kompleksy" - jakby krytyka filmu miała jakiekolwiek znaczenie dla leczenia rzekomych kompleksów i w ogóle jakie to niby miałby być te kompleksy?"
Nie wiem jaki kompleks, ale poziom i rodzaj zaangażowania tej osoby daje podstawy do takiego stwierdzenia.
"Jeśli już o kompleksach mowa, to ja dopatrywałbym się ich raczej u fanów Avatara właśnie!"
Nie wyklucza kwestii, że jedna i druga strona niekiedy wykazuje się takimi symptomami. Jednak każdy bronić będzie swojego stanowiska (Ciebie też to dotyczy, choćbyś negował to na wszelkie sposoby), więc do jakiegoś konsensusu nie dojdziemy nigdy.
"To bezgraniczne, łzawe uwielbienie może być kompensacją niedoborów życiowych i próby ich leczenia - nieświadomie - to jest nawet oczywiste! Śledząc posty fanów ewidentnie zauważam pewne zgubne tendencje do zakłamywania rzeczywistości."
Są takie sporadyczne przypadki, nic tego nie zmieni.
"Od dawna już ostrzegam na tym forum, że ta kuriozalna fobia może się, w niektórych przypadkach, źle skończyć;]"
Owszem, obydwie strony często zapędzają się w kolokwialną przepychankę słowną - raczej tego stanu nic nie zmieni.
Zajeżdża mi sektą
A skąd wiesz jak pachnie?
Są setki bardziej wartościowych i emocjonujących filmów, po których ludzie wstali od fotela i żyli normalnie i nic..
1.To wymień min.100
2.No ale na Avatarze też wstawali.
3.Żyli normalnie i nic, no widzisz a Avatar zmienia człowieka, pokazuje prawdę o tym świecie, a nie jest tylko typową rąbanką jak star war albo władca pierścienia.
Otwieram głupią gazetę i słyszę, że powstają kluby gdzie ludzie się przebierają za avatary
Nie wież mediom.
powstają gry
Haha star war też ma grę i co?
Protest robimy nie?
na jakimś portalu widziałam już chyba gwiazdy przeobrażone w to coś, i samemu można siebie w internetowy sposób tak "przebrać
To poco tam zaglądasz.
co to do cholery ma być?!
Nie klnij!!!
To zwykła bajeczka niczym Pocahontas w wydaniu współczesnym
I kolejne porównanie ignoranta do Pocahontas skończyły wam się pomysły.
Nie piszę tego złośliwie
Owszem piszesz.;)
Poprostu przeraża mnie takie coś po zwykłym badziewnym filmie..
To grzecznie go nie oglądaj, wyłącz komputer, i pozmywaj naczynia.;)
PS:Błędy- Po prostu(drobny)
jejku, jejku, a co jest złego w tym że mu się nie podobało. NIENAWIDZĘ takiego podejścia.
- nie podobało mi się. beznadziejny.
- a masz jakies powody??
- (powody)
- no to jak ci się nie podoba to czemu oglądasz/oceniasz?
no fuck, co to ma być. maja ludzie prawo, nie?
"Avatar zmienia człowieka, pokazuje prawdę o tym świecie, a nie jest tylko
typową rąbanką jak star war albo władca pierścienia"
Świetne!
Od samego rana miałem dzisiaj doła i w końcu ktoś mnie rozbawił. :D
A już zacząłem tracić wiarę w forum Avatara.
1. Czy ja zabraniam krytykować, ależ ja nikomu nic nie zabraniam, wyrażam swoje zdanie ale autor nie wytłumaczył dokładnie tak jak ty argumentów jak chcesz mogę z tobą kulturalnie podyskutować ale w oddzielnym temacie.
2.Co do ciebie, to cieszę się że cię rozbawiłem ale przyznasz że po części to prawda.
Nie rozśmieszaj mnie ten film nie ma nic wspólnego z pocahontas. Rozumiem, że można mieć doła po takich filmach , ale przebieranie się za Avatary.. nie to już nie jest normalne :D
Sekta to jest film Matrix.
Swego czasu w szkole był ksiądz. Przychodził zawsze "po cywilnemu". Potem do kin wszedł "Matrix" i się zaczęło. Zaczął przychodzić do szkoły na katechezy zawsze w sutannie w okularach przeciwsłonecznych, żeby się upodobnić do Neo (albo Morfeusza? nie ważne). Myśleliśmy, że będzie po ścianach chodził, ale nie robił tego. Co kino robi z ludzi! Jak widzicie przy "Matrixie" "Avatar" to film całkowicie niegroźny.