Który z tych filmów podobał Wam się bardziej? Ja stawiam na "Avatara". Historia miłości Jake'a i Neytiri poruszyła mnie bardziej niż Jacka i Rose. Poza tym cudowna Leona Lewis z "I see you" bije Celine Dion na głowę z jej "My heart will go on"...
Ciężko powiedzieć, zupełnie inne filmy. Ogólnie wolę Avatara(przecież jesteśmy na forum Avatara), ale uważam że "I see you" jest straaszne... nie cierpię takiego zawodzenia. XD Już wolę tą Celine Dion.
Oficjalnie bardziej podobał mi się TITANIC, chociaż rola Sama Woringhtona była świetna, równa Leonardowi DiCaprio, jednak wolę TITANICA, a zresztą każdy lubi co chce. Avtar również dobry film, ale Titanic lepszy.
Avatar jest lepszy od Titanica, chociaż ten drugi to mistrz w swojej klasie. Avatar 10/10, Titanic 8/10
Titanic, zdecydowanie! Piękna historia, wspaniałe dialogi i aktorstwo i to wzruszenie. Titanic jest świetny pod względem fabuły, jak i od strony technicznej, a Avatar raczej tylko od tej drugiej.
W moim przypadku zdecydowanie Avatar, po prostu nigdy nie lubiłem "romansideł" i niestety Titanic w pełni do mnie nie przemawia, przekładając go na oceny to mógłbym maksymalnie dać mu 6/10.
Jednak oglądając Avatara, ukazana tam miłość w jakiś dziwny sposób mnie urzekła, a cały film oczarował dogłębnie, przez co film stał się moim osobistym Arcydziełem kinematografii, zwłaszcza że nie przepadam zbytnio za fantastyką i nie mogłem dać nic innego jak 10/10. ;]
Pozdrawiam Fanów
Tak w ogóle, to powtarzacie się z zakładaniem po raz któryś tego samego tematu:
http://www.filmweb.pl/topic/1273032/Titanic+czy+Avatar+-+kt%C3%B3ry+lepszy.html
Ile można?
Titanic jest znakomity, jednak nie da się go oglądać zbyt często - melodramat trochę męczy po jakimś czasie. Doskonale oglądało się go w kinie, dźwięk, efekty, gra aktorów i cała oprawa była świetna, jednak Avatar'a nie przebije - nie daje możliwości utożsamiana się z bohaterami - jakoś tak trzyma na dystans. Co do piosenki - no to jest sprawa gustu, mnie podobają się obydwie, ale jak by nie było, "My heart..." się już osłuchał, a "I see you..." jest nowe - mimo wszystko, kto co lubi.
Ja bardziej lubię Sci-Fi od melodramatów czy filmów katastroficznych. Więc wybieram Avatara