chociaz slyszalem wiele glosow ktore mowily ze film poza efektami komputerowymi nie wyroznia sie niczym specjalnym to jednak nie moge sie z tym do konca zgodzic. bo chociaz film opiera sie na oklepanych motywach, typowych dla amerykanskich filmow (wieczni optymisci :) jak: milosc, dobro zawsze zwyciezajace nad zlem itd., itp., to jednak swiat przedstawiony w filmie po prostu powalil mnie na kolana do tego stopnia ze historia wydala mi sie wcale nie przesadzona i po prostu pochlonela mnie calego. a pandora? boze, sama mysl o tym ze taki swiat w ogole moglby istniec sprawia ze na twarzy pojawia mi sie usmiech i zastanawiam sie dokad zmierza ludzkosc traktujac w ten sposob w jaki obecnia to robi Ziemie (tak, wiem ze jest to na pewno aluzja ze strony Camerona). a poza tym czy nie o to wlasnie w zyciu chodzi? o znalezienie tej jedynej milosci i o zwyciestwo dobra nad zlem oraz poszukiwaniem dla siebie szczescia? ;) zdaje sobie sprawe ze troche idealizuje ale dla mnie film jest po prostu boski i obejrze go jeszcze na pewno nie raz czy nie dwa bo jest po prostu CUDOWNY.
Ha mi też się film wyjątkowo podobał chociaż pod koniec to już ledwo siedziałam bo krótki to on nie jest, ale warto było iść i wysiedzieć tyle, efekty specjalne niesamowite, fajny scenariusz i gra aktorska.
A dla mnie te 162 minuty minęły w mgnieniu oka. Na końcu to aż żal było z sali kinowej wychodzić. Teraz tylko pozostaje cicha nadzieją na 2. część i wielki powrót na Pandorę ;)
w sumie to sam nie wiem czy chcialbym zeby powstal sequel ( tak to sie pisze? ;) gdyby powstal to na pewno z checia wrocil bym na pandore ale z drugiej strony chyba niektore filmy powiny konczyc sie w taki sposob aby wyobraznia widza sama mogla sobie dopowiedziec co moze dziac sie dalej z bohaterami. boje sie poza tym ze kontynuacja mogla by nie dorownac pierwszej czesci chociaz by dlatego ze po prostu nie wiem czy mogla by byc jeszcze lepsza (bo chyba z takim zalozeniem powinno sie robic kolejne czesci). ale tak czy siak obejrzal bym na pewno.