jak wyszedłem z kina byłem w szoku; naczytałem się że fabuła do kitu, że whorthington słabo zagrał, a tu proszę co za niespodzianka, żałuję że tak długo zwlekałem z oglądnięciem tego filmu
i co wam krytycy tu nie pasuje? to że film kończy się happy endem, ja sobie innego zakończenia nie wyobrażam
efekty specjalne, no cóż tu nawet nie powinno być nominacji do Oscara, tylko od razu jego przyznanie (po co wogóle nominować do efektów specjalnych nowych Transformersów skoro i tak było w nich to samo co w pierwszej części plus kupę innego gówna)
przyznam się że film oglądałem najpierw w kinie a potem na kompie, i tu rzeczywiście ten film to polecam do oglądnięcia tylko w kinie, ale oglądnięcie go po raz drugi na małym ekranie nie powoduje że film jest nudny, bo akcja jednak wciąga (chociaż przez pierwsze pół godziny filmu zastanawiałem się czemu tak widzowie się zachwycają tym filmem, ale potem tu już tylko akcja)
jest tu sporo nawiązań, ale mi to wcale nie przeszkadzało(stworzenie społeczności o własnej kulturze i walczącej z najeźdzcami nawet trochę przypomniało mi klimat Apocalypto)
o dziwo nawet główna bohaterka, córka wodza ludzi Na'vi, mi się podobała (fajna niebieskoskóra laska, mam nadzieję że to nie jest objawem jakichś dewiacji)
ucieszyłem sie na powrót S. Weaver do filmu sci-fi, ale w sumie to nic tu specjalnego nie pokazała
w każdym razie na pewno ten film będę oglądał jeszcze wiele razy i nie znudzi mi się
wreszcie Cameron zrobił film na poziomie Terminatora 2 i Obcego 2, a nie tam jakiś Titanic, gdzie najlepsza to jest piosenka Celine Dion (tak na marginesie to najlepszy motyw muzyczny w filmach Camerona ma jednak T2); w Avatarze też jest świetna ścieżka dźwiękowa, prawie na poziomie Twierdzy (chodzi mi o motywy z filmów akcji) ale jednak nie wpada w pamięć i pewnie szybko ją zapomnę
długo sie zastanawiałem czy dać temu filmowi notę 9 czy 10 ale mimo tych bardzooooo małych zastrzeżeń temu filmowi można dać ocenę tylko i wyłącznie 10/10