scieme o pieknym przeslaniu ukrytym pod efektami czy jakos tak... toz to
zalosne! nie potraficie przyznac nawet przed wami samymi ze polecieliscie
na fajerwerki graficzne a zeby usprawiedliwic swoja plytkosc dorobiliscie
sobie cala ta ideologie z przeslaniem tylko dla wtajemniczonych itp. moze
czas spowazniec?
Czyżby kolejne, trzecie już z kolei fikcyjne konto pmp2811, walicawatara lub FootBallFightera, lub też innego trolla, którego pominąłem, ewentualnie puściłem w niepamięć?
P.S. Nie umiesz używać klawisza ALT, że piszesz bez przysłowiowych "ogonków"?
Nie, nie. Pmp nie napisałby czegoś takiego. On wie, że nikt by się na to nie nabrał, bo wie, że nikt nie uważa Avatara za ambitne kino. Ten tutaj za to, tak właśnie uważa - że tylko on widzi, że to nie jest "mądry" film.
A jednak się pomyliłem. Choć to nie on, tenże podpisał się pod tym jęczeniem. Cóż... Taka rasa.
Ty sie nie interesuj moim ALTem ok? ^^
no jasne...jestem trollem bo glosze poglad sprzeczny z wasza jedyna i
sluszna ideologia wspanialosci ow dziela. o! przeraszam wszechwiedzacy i
wspanialy ekspercie kina!
To przy tym co piszesz nie trzeba być ekspertem żeby znać się bardziej od ciebie. Człowieku, ty się próbujesz doszukiwać ukrytych przesłań w Avatarze. To chyba najwięksi fani tego nie próbowali.
ja sie tam niczego nie doszukuje. to wy twierdzicie ze film zawiera cos
poza efektami. przytocze komentarz zjednej z fanek avatara :
"AVATAR to film ponadczasowy i nawet niepotrzebne mu są żadne Oscary.
Ważne, że ma swoich wielbicieli, mądrych ludzi, którzy pod otoczką
piorunujących efektów cieszących oko potrafią uchwycić najważniejsze
przesłanie tegoż dzieła. Porównywanie Avatara do Pocahontas czy Tańczącego
z Wilkami jest według mnie jak najbardziej nie na miejscu, a dokonują tego
niestety tylko Ci z Was, którzy zatrzymali się na poziomie dziecka w wieku
lat 10. W dzisiejszych czasach trudno o dobry film o niebanalnej fabule.
Fabuły się powtarzają, tylko tytuły filmów się zmieniają. Sztuką jest
zrobić film taki, aby cieszył i oko, i umysł. Jak dla mnie udało się to jak
na razie J. Cameronowi w Avatarze i P. Jacksonowi we Władcy Pierścieni."
Typowa maniaczka ktora twierdzi ze film jest super bo posiada przeslanie
ktorego krytycy na poziomie 10latkow nie rozumieja... wiec czy dalej
twierdzisz ze nawet "najwieksi fani tego nie probowali"?
Kolejny paranoik. Weź lekarstwa. Boli cię, ze ktoś uważa ten film za głęboki? Że mówienie o ekologii jest dla kogoś ważniejsze niż mówienie o polityce, niż szukanie przesłań i symboli? Jaki masz w tym problem? I tak, dalej tak uważam. Bo nie wiem o czym ma świadczyć przytoczony przez ciebie fragment. Nikt się niczego nie doszukuje prócz ciebie. Przesłanie jest proste, a zarazem głębokie w swej prostocie. Dla jednych mniej, dla innych bardziej, ale nie można zaprzeczyć, że JEST.
wypraszam sobie cieciu takie wycieczki w moim kierunku. wlasnie pokazalas
jaki jest twoj poziom o wielki znawco kina.
He? Ja wiem, że brak argumentów boli, a jedyną obroną jest atak. Także leć do kolegów.
ooo skad wiedziales? faktycznie musze leciec do kolegow bo mamy wyklad z
hepatologii. trzym sie leszczu.
Masz rację - to ściema...to całe przesłanie, że trzeba szanować siebie, innych, naturę, że warto być dobrym i mieć ideały, że trzeba postępować zgodnie z włąsnym kodeksem moralnym, tak aby nie krzywdzić innych.
Takie same pierdoły, no nie?
Oj jesteś daleko w tyle chyba za rozmowami na tym forum. Nikt się nie doszukiwał ukrytego przesłania. Wręcz przeciwnie. Każdy przyznaje, że jest proste jak drut. Nie trzeba go szukać, nie trzeba się zastanawiać głęboko nad egzystencją. Film jest po prostu piękny i za to dostaje te wysokie noty.
Ale są yntelektualyści. I jak im się podaje coś prostego i łatwego do zrozumienia i oni nie mają nad czym dumać, to im się nie podoba. Bo musi być ukryte i zagmatwane żeby ich, wydęte do granic, mózgi miały wystarczającą pożywkę... Przecież widać po ich kleceniu zdań w ojczystym języku, po elokwencji wyciekającej z każdego z nich, że to elita, śmietanka polskiego rozumu.
"to całe przesłanie, że trzeba szanować siebie, innych, naturę, że warto być dobrym i mieć ideały, że trzeba postępować zgodnie z włąsnym kodeksem moralnym, tak aby nie krzywdzić innych.
Takie same pierdoły, no nie?"
Wszystko juz bylo...np w Biblii, wspolczuje tym, ktorzy potrzebowali Avatara zeby to zrozumieć, ale lepiej późno niz wcale...
no ale Ty chyba nadal tego nie rozumiesz...przesłania, chociaż jak piszesz, tyle razu już to było...
"Wszystko juz bylo...np w Biblii"
Noooo. Nieźle, naprawdę. To w sumie jeszcze powinni dopisać "based on true story", nie?
Jakby tak pojmować kino jak ty, to nie byłoby o czym kręcić filmów.
....nie zrozumieliscie tego co chcialam powiedziec..., nie napisalam o czym jest film, tylko o zachwycie nad tym przeslaniem, to przeslanie powinno byc w kazdym z nas, uzywacie tego jako glownego argumentu, ktory ma przemawiac za pieknem tego filmu, mowie tylko, ze to bzdura...
poza tym wasze atakowanie kazdego kto ma odmienne zdanie swiadczy o tym ,ze za grosz nie zrozumieliscie tego "wielkiego przeslania" atakujecie odmiennosc, wytykacie kazdemu jego slabosci, probujecie zdyskredytowac kazdego "antyfana" Avatara...cos wam to przypomina?moze obejrzyjcie ten film raz jeszcze, nie spisaliscie sie...
To oni atakują tych, którzy piszą o Avatarze, ze jest dziełem. Było kilku co potrafili przyznać i wytłumaczyć co i jak i dlaczego im się nie podoba w tym filmie. Nikt z nich nikogo nie obraził i nikt z nich nie dał 1/10. I wszystko było ok. Ataki to niestety są ze strony tych zawziętych przeciwników, co walczą o czystość rankingu.
Nie zaprzeczysz jednak, ze wielu ludzi, korporacji zapomniało w dzisiejszych czasach o tym przesłaniu. Przypomnienie o tym w ten sposób uważam za bardzo udany pomysł. Bo każdy obejrzy Avatara. Więc gdy piszesz o Biblii i głębi swych przekonań pamiętaj, ze to już nie te czasy gdy na religii w szkole rozmawiało się o bogu.
Cała sytuacja z tym przesłaniem jest co najmniej dziwna,bo każdy widzi jakie jest.Nie wiem nad czym sie zachwycać.
POwtórzę sie,bo gdzieś o tym już pisałam ale fenomen Avatara przypomina ten książkowy związany z Coelho(czy jak on tam ma).Cameron jak i wspomniany autor zauważyli brak duchowego przewodnika wśród ludzi który by docierał do wszystkich pod warstwą pięknych widoczków.
Jak dla mnie oba przypadki to papka intelektualna.No bo jak mam rozumieć przedstawianie emocji w tak banalny sposób.Ale łączy ich sukces bo dzisiaj lepiej dostać gotowe przesłanie.Szkoda ,że w tym wszystkim brakuje trochę miejsca dla widza który przecież też ma swój rozum.
Pozdrawiam :)
No ale ten widz nie idzie wtedy na Avatara. Nie udawajcie wszyscy mądrzejszych niż jesteście, bo to niezdrowe. Nie można lubić filmów prostych i ambitnych jednocześnie? Nie można po pracy obejrzeć Avatara a w niedzielne popołudnie Tarkowskiego? Nie można?
Ocene juz dawno wystawiłam 5/10.
Oczywiście ,że można oglądać ale czy trzeba dorabiać filozofie jako ten film ma cudowne przesłanie?Czy nalezy nazywać arcydziełem?Przecież widać jego wady.Nie jest to film najlepszy w swoim gatunku.
"jako ten film ma cudowne przesłanie?"
Nie wiem co znaczy "cudowne przesłanie", ale nie zaprzeczysz, że przesłanie jako takie posiada. Więc czemu o nim nie mówić, nawet się zachwycać skoro jest słuszne?
A teraz tak.
Wystawiłaś filmowi Pojutrze ocenę 8/10, Avatarowi 5/10.
Powiedz za co ten pierwszy dostał 3 oczka wyżej.
Jasne. Ale wg mnie to bardzo podobne filmy pod względem oceny, jeśli ktoś mówi, że Avatar to same efekty, banalne przesłanie i błaha fabuła (i że w ogóle zapomniano o ambitnym widzu). Dlatego pytam.
,,Nie wiem co znaczy "cudowne przesłanie", ale nie zaprzeczysz, że przesłanie jako takie posiada. Więc czemu o nim nie mówić, nawet się zachwycać skoro jest słuszne? "
Pisze cudowne bo tak niektórzy nad nim się zachwycają
jakby Ameryke odkryli.Wiem ,że przesłanie słuszne,ale czemu w takiej formie podane?Proste przesłania można pokazać także w wysmaskowany sposób-np.książka ,,Mały Książe"
Co do Pojutrza już móie.Jak dla mnie jest to film katastroficzny więc z góry wiem ,że głównym wątkiem będzie ,,wali się wszystko na łeb i szyję".
Jak dla mnie ma wyższą ocene za to ,że m.in.pokazano w końcu ,że ocieplenie klimatu prowadzi do epoki lodowcowej(dla niekch nadal to ciemna magia,bo niby jak).
Czy to dziwne ,że więcej wymagam od sf?Który dla mnie ma mieć świetną fabułę a efekty dopełnić tylko dzieło.
"Czy to dziwne ,że więcej wymagam od sf?Który dla mnie ma mieć świetną fabułę a efekty dopełnić tylko dzieło."
To dziwne masz pojęcie o tymże gatunku. Pojutrze to też sci-fi. A do czego prowadzi ocieplenie klimatu, to nikt nie wie. A już na pewno nie Roland Emmerich, robiący efekciarskie papki nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. To takie same błahe sci-fi jak Avatar. Przesłanie ma tak samo proste, niemalże identyczne. Ale miło się ogląda.
Czyli oceniając film liczy się dla Ciebie przede wszystkim czy mieści się w konwencji gatunku?
Np bo gdyby filmu nie nakręcił Cameron pod szyldem sci-fi, tylko ktoś z wytwórni Walt Disney to byś prawdopodobnie dała ocenę 9/10 taj jak dałaś "Małej Syrence", "Pocahontas" i "Pięknej i bestii". Czy tak?
A dlaczego Avatar się nie mieści w konwencji sci-fi? Jakby tam mieli pokazywać przesłanie w "wysmakowany" sposób ala "Mały Książę", ktory jest jedną wielką symboliką i alegorią to ja nie wiem co to za film by powstał, ale na pewno nie widowisko sci-fi :)
No nieźle troche mnie nie było,a tu zaczęła się dyskusja na temat moich ocen :P
Już wam odpowiadam.
,,To dziwne masz pojęcie o tymże gatunku. Pojutrze to też sci-fi."
Ale jednak dla mnie bardziej to film katastrowiczny,z elementami kina sf.
,,A do czego prowadzi ocieplenie klimatu, to nikt nie wie. A już na pewno nie Roland Emmerich, robiący efekciarskie papki nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością. To takie same błahe sci-fi jak Avatar. Przesłanie ma tak samo proste, niemalże identyczne. Ale miło się ogląda. "
I tu się mylisz.Film ten pokazał prawde ponieważ taka mini epoka lodowcowa nie musi powstawać przez kilkadziesiat lat.Poczytaj coś o pracy naukowców z Kanady pod przewodnictwem Pettersona.
I tak dałam ocene 9/10 tym produkcją bo UWAGA dawne produkcje(chociaż ostatnio widze poprawe-np.,,Odlot")Disneya to małe arcydzieła wśród bajek.A nie wiem czy bym dała 9/10 filmowi Camerona pod szyldem Disneya.(z reszta nie jest więc po co te ,,a gdyby")
,,A dlaczego Avatar się nie mieści w konwencji sci-fi? Jakby tam mieli pokazywać przesłanie w "wysmakowany" sposób ala "Mały Książę", ktory jest jedną wielką symboliką i alegorią to ja nie wiem co to za film by powstał, ale na pewno nie widowisko sci-fi :)"
Oczywiście sie mieści,ale nie spełnia moich oczekiwań względem niego.Jeśli ogłaszali ten film jako przełom to czemu ja go nie widze?
,,Mały Ksiaże"to tylko przykład ogólnie do przesłania.Jest przecież wiele filmów których przesłanie jest przedstawione w ciekawy sposób a nie podany jak na tacy.