Dobrze się oglądało. Walka głównej bohaterki z kultystami przypominała starcia Elie i Abby z Serafitami z grze The last of Us Part 2.
Oczywiście w filmie praktycznie nie ma dialogów i podejrzewam że przez to niektóre downy i inne bezguścia wystawiają jedynki, no i z FW robi się przez to śmietnik. Szkoda nawet...
W świecie, w którym nikt nie mówi, pobożna społeczność kierowana przez kobiety poluje na młodą dziewczynę, która uciekła z więzienia. Ponownie schwytana Azrael ma zostać złożona w ofierze starożytnemu złu na pustkowiu, ale walczy o własne przetrwanie.
Ze strasznymi dziurami w scenariuszu (i logice). Tak do połowy seansu byłem zachwycony, niestety im dalej w las (nomen omen), tym częściej zgrzytałem zębami.
Świat bez ludzkiego głosu! Nieme reklamy, nieme obrady Sejmu i niema teściowa. I niemy Strajk Kobiet - cudownie :).
Film survivalowy, z chudym Rambo z cyckami w roli głównej. Tak więc sieczkarnia, błoto, krew, nadludzka wola przeżycia z oderwanymi od realizmu akcjami itd. No i oczywiście chrześcijaństwo jako religia...