Nie będzie recenzji, jest zachwyt. Dzięki takim filmom mam jeszcze nadzieję, że kino jeszcze nie umarło. Krótko i zwięźle. Pitt jest dowodem na to, że jest genialnym aktorem, potrzebuje jedynie odpowiedniego reżysera który obudzi w nim aktora. Przyznam, że spodziewałem się frontowych działań "Bękartów". Ale co ja sobie myślałem ? Że Tarantino nakręci typowo wojenny film ? Cieszę się, że tego nie zrobił. Zresztą co ja się będę dużo wypowiadał, świetna muzyka, genialny scenariusz, Pitt i Waltz. Brakowało mi tylko epizodu z Tarantino w roli głównej - szkoda, naprawdę na to czekałem i to chyba jedyny minus Bękartów. Jeśli ktoś twierdzi, że film był przegadany to mu współczuję i radzę się wybrać na coś lżejszego dla umysłu. Chodzą mi po głowie myśli o kolejnym seansie. Nie będę dłużej męczył - do kina do kina !!
BTW. Czy ktoś jeszcze twierdzi, że ceny biletów grubo przekraczają granice dobrego smaku ?
u mnie ceny biletów były "standardowe" ... co do filmu - zgadzam się w całej rozciągłości ;-) a Tarantino jedynie podłożył swój głos jako amerykański żołnierz w filmie "Nation's Pride" ;-)
"BTW. Czy ktoś jeszcze twierdzi, że ceny biletów grubo przekraczają granice dobrego smaku ? "
Stwierdziłem to samo, 17 zł za bilet ulgowy to gruba przesada ;)
Ja już niestety na żadne ulgi się nie łapię, więc i 23 przychodzi płacić. Jednak takie filmy jak Bękarty każdej złotówki są warte, nic tylko czekać na DVD :)