Film bardzo dobry,bardzo mi się podobał,jego wielkim atutem jest to że jest wciągający.Porażką jest ta osoba która napisała tak o filmie.10\10
Osoby które krytykują ten film używają przy tym rozsądnych argumentów, które są bynajmniej mocne i nie do obalenia. Z reguły wypowiedzi ludzi, którym "Bękarty Wojny" się nie podobały są obszerne, ciekawe. Niestety od razu zbiera się masa plebsu atakujących daną wypowiedź zdaniami typu "IDZ DO DOMU", "UU NIE ZNASZ SIE NA FILMACH". Z drugiej strony gdy taki baran jak ty napisze jednozdaniowego posta "film jest super ludzie ktorym sie nie podoba pojda do piekla" ;
To doslownie nikt się nie przyczepi! Naprawde tego nie rozumiem. Rozpisz sie, napisz dlaczego film jest w porzadku, zastosuj kontrargumenty ... i nie udawaj imbecyla.
a powiedz mi mistrzuni, w którym miejscu (link do wątku pls) te osoby które krytykują IB dają obszerne i ciekawe argumenty
"taki baran jak ty napisze jednozdaniowego posta" ?? Odrazu trzeba wyzywać ?? Poprostu pisze swoje zdanie na ten temat i nie potrzebuje argumentować tego 124 zdaniami ? I czy odrazu musi udawać imbecyla ?? hahahaha żałosne. Według Ciebie napisanie że film sie podobał i ogólnie jest git to jest debilizm ??
Warto przyswoić znaczenie słowa "bynajmniej" przed używaniem go.
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=6119
myślałeś, że jak napiszesz "bynajmniej" to Twoja wypowiedź będzie mądrzejsza? szkoda, że zrobiłeś to źle :)
film jest swietny, wciagajacy, w wysmakowanym tarantinowskim klimacie, wciagajaca muzyka, te dialogi..i zaskakujace zakoczenie,za to wszystko kocham jego filmy:) 10/10
Jak się komuś podoba propaganda to niech daje 10/10.Ja daję 1/10.Za wałowanie tematu wojny, kolejną nagonkę na Niemców, no ile można?Był Trybunał Norymberski, skazano odpowiedzialnych.Minęło 70 lat, tamci ludzie już nie żyją, po co się jeszcze pastwić?W tym filmie przeinaczają powszechnie znane fakty historyczne.Żydzi bohatersko NIE walczyli z Niemcami, tylko szli jak barany na rzeź, nawet partyzantki nie potrafili zorganizować.Teraz próbują pokazać jacy to oni byli dzielni.
czyli po prostu nie oceniasz filmu, tylko pomysł, aby raz jeszcze przenieść akcję filmu w realia 2 W.Ś
denerwuje mnie to, że duzo osób oceniających filmy ma pewne problemy z klasyfikacją, otóż:
czy jak oceniasz melodramat, to dajesz mu 1/10 bo nie było smiesznych scen?
a czy jak oglądasz komedie, to dajesz jej 1/10 bo się nie wzruszyłeś?
to dlaczego do cholery jak oglądasz film ROZRYWKOWY dajesz mu 1/10 bo się nie zgadza z realiami historycznymi? to jest film na luzie, najważniejsze postacie sa zmyslone, nie chodzi w nim o wzruszenia, metafizyczna głębie- wyciagając z recenzji- to nie bergman, to tarantino. Dalem 10/10 za co? za rozrywkę, za ciekawe postacie, nieoczekiwane zroty akcji, wciagającą historię, za mnogość różnych form- od strachu do śmiechu. Ten film jest dla mnie znakomitą zabawą z kinem, z róznymi gatunkami, z wykorzystaniem sprawdzonych w innych filmach "chwytów", utartych schematów, że o wojnie ma być straszno i podniosle- tarantino to sobie radośnie rozwala i za to mu chwała- bo jest to po prostu ciekawe.
Słowa "bynajmniej" użyłem nieświadomie, ale zgadzam się - zastosowałem go w złym miejscu. Po cóż tyle krzyku o jedno słowo? łuszko
znowu byk chłopie!
Słowa "bynajmniej" użyłem nieświadomie, ale zgadzam się - zastosowałem JE (a nie go) w złym miejscu.
go back to school
Film znakomity! Decydujac sie na obejrzenie tego filmu, nalezy znac inne filmy Tarantino, by dostrzec to co jest po prostu genialne. Ten czlowiek, to typ specyficzny i nie kazdy musi go rozumiec. To tyle...
A ty go rozumiesz? To gratuluję. To właśnie jest "bo Słowacki wielkim poetom był...." Ja lubię Tarantino, ale właśnie wróciłam z kina z Bękartów i jestem do bólu zawiedziona. Pomijając koszmarne dłużyzny, film kręcony jest pod mało kumatych widzów. Sytuacja jest wyjaśniana po dwa razy, żeby każdy na pewno ją zrozumiał - jak moment, w którym żydówka spotyka człowieka, który zabił jej rodzinę (nie obyło się bez retrospekcji). "Bohaterowie" są beznadziejni a jedyną osobą na poziomie okazuje się Niemiec. Żarty są średnie i słabe (jak scena przeciskania się w kinie między rzędami i udawanie Włochów. Nawet Pitt jest słaby!
Niestety, film jest mierny. Do tego nie chcę wyjść na rasistkę, albo antysemitkę, ale Żydzi i Francuzi wojnę wygrali?
No coz, ja rozumiem specyficzny styl Tarantina. Ale to nie znaczy, ze kazdy musi.
Przede wszystkim ten film nie mial nic wspolnego z historia, oprocz zapozyczenia paru nazwisk, aby np. (jak znam Tarantino) zaprezenowac swoja wersje zakonczenia II Wojny Swiatowej. Dla mnie bomba.
A te dluzyzny, o ktorych Ty mowisz, to nr 1 u Tarantino. Kazdy jego film slynie od przedluzania "kryzysowych" sytuacji, jak np. w Pulp Fiction czy Wsciekle psy. To tylko przyklad. Caly ten film, bez znania nazwiska rezysera "pachnie" Tarantinem.... Muzyka, dlugie dialogi w jednym miejscu... to jest wlasnie fantastyczne...
Ok, będziemy się kłócić na paru wątkach, ale ja jakoś nie pamiętam dłużyzn na Pulp Fiction, czy Death Proof? Może dlatego że film był interesujący? Ale dziękuję za wyjaśnienie niezwykłego stylu Tarantino, bo już myślałam, że wystarczy obejrzeć jego filmy, żeby go zrozumieć.
Otoz skoro nie pamietasz przedluzajacych sie scen w Pulp Fiction...
Scena, kiedy Uma nacpala sie i trzeba ja bylo ratowac... dluga jazda autem, potem glupkowata sprzeczka w domu u dilera pomiedzy Travolta a dilerem i jego babka...
Nastepnie sytuacja w barze, napad na bar, dluga przemowa Samuela L. Jacksona. ITP...
Uwazasz ze Bekarty wojny, to nie byl interesujacy film, jak to nazwalas ?
Nie staram sie tlumaczyc stylu Tarantino. Staram sie powiedziec, ze ten czlowiek nie nalezy do ludzi typowych i napewno nie kazdy potrafi zrozumiec jego tworczosc... Co nie znaczy oczywiscie, ze to zle (dopislalam to w razie jakichkolwiek watpliwosci).