Film jest rewelacyjny
Plusy:
1) Muzyka
Już od początku (od pojawienia się napisów) na plus zaskakuje nas ścieżka dźwiękowa filmu. Dopasowana genialnie do obrazu, poszczególnych scen, niczym w filmach Sergio Leone.
2) Główne role
Genialna rola Waltza (pułkownika Landy). Świetna, charyzmatyczna rola Pitta (porucznika Aldo). Dobra rola Laurent (Shosanna). Wspaniałe epizody, rewelacyjna Kruger (Hammersmark) i genialny Diehl (Hellstrom). Reszta dobrze się spisała, choć są tylko tłem dla wyżej wymienionych.
3) Genialne sceny z genialnymi dialogami i nie tylko
- genialna, błyskotliwa scena u mleczarza
- wspaniała scena przedstawienia Bękartów
- prawie w całości genialna scena skalpowania nazistów
(bardzo dobry początek, rewelacyjne przedstawienie postaci Stiglitza (genialny pomysł z napisami niczym z Dobry, Zły i Brzydki -- i tylko szkoda, że nie przedstawiono w ten sposób wszystkich głownych bohaterów tej historii, robiąc wprowadzenie, co i jak robili przed wojną -- włącznie z Waltzem i Laurent), genialna wręcz scena z Donowitzem (Roth) gdy wychodzi zabić kijem baseballowym niemieckiego sierżanta -- klimat niczym z filmów Leona -- długie ujęcia i ta muzyka Morricone)
- świetna scena w restauracji
- genialna scena w piwnicznej tawernie (Diehl jest tu równy niemal Waltzowi)
- genialna scena wprowadzenia do ostatniego aktu "operacji kino", scena z Shosanną malującą usta
- rewelacyjna scena w kinie, gdy wszyscy mają dobrą zabawę z ludzkiej tragedii pokazywanej na ekranie
- rewelacyjna scena rozmowy Waltza z "włoskimi terrorystami" w kinie
- genialna niczym u Leone scena śmierci Shosanny i Zollera
- genialna scena negocjacji Waltza z Aldo i Utivichem
- świetna scena zamachu
(w tym genialna scena początku pożaru (filmik Shosanny) nieco jak u Kurosawy)
- genialna scena końcowa
4) rewelacyjny montaż dźwięku
5) cudowne, błyskotliwe dialogi
6) rewelacyjny pomysł z "Dumą Narodu" (wykonanie dobre)
7) większość całej reszty (czyli kilka pozostałych scen, bo większość jest praktycznie genialna) jest co najmniej dobra
8) świetne poprowadzenie tandetnej historii w taki sposób, że dostajemy w gruncie rzeczy pewien rodzaj artyzmu połączonego z kiczem
9) rewelacyjny motyw z oznaczaniem nazistów i piękne słowa o tym, że z nazistami nie wolno się układać, trzeba ich zniszczyć zadając im takie same cierpienie jakie oni zadają "podludziom"
10) odwrócenie ról, piękna wariacja na temat alternatywnego zakończenia wojny autorstwa Tarantino
11) rewelacyjne przerysowanie bohaterów, co stwarza wrażenie, że oglądamy jakiś film przygodowy, spagetti western, bądź film w typie Indiana Jones, oderwany od rzeczywistości, który mimo ukazania okrucieństwa sprawia, że mamy sympatię do bohaterów po obu stronach
12) umiejętne żonglowanie napięciem, opóźnianie akcji niczym u Leone
13) klimat
14) umiejętne wplatanie gdzieniegdzie wątków humorystycznych, z typowym dla Tarantino humorem
Minusy?
- z pewnością niedokładności, niedomówienia, pewne nielogiczności (trochę dziwna historia wejścia w posiadanie kina przez Shosannę, zwłaszcza, że była poszukiwaną Żydówką), nagłe pojawienie się na akcji pod koniec filmu, właściwie znikąd Utivicha itp.
ale takie powiedzmy to błędy są nawet w dziełach Leone, niemniej zaniżają one poziom
- brak konsekwencji w przedstawieniu postaci
(byłoby lepiej gdyby na początku pojawił się żółto-czarny napis "pułkownik Landa" i tak przy każdej scenie gdy pierwszy raz spotykamy się z jednym z głównych bohaterów, bo jak widać Tarantino trochę tego nie dopracował)
- niektóre sceny trochę za bardzo jak w jakiejś parodii, a nie w pastiszu, ale jest tego może z 5 minut na cały film, gdy Tarantino nieco przegina i obniża loty, niemniej scena z odbiciem Stiglitza genialna, ta mina Pitta, a później mina Schweigera niczym ze starych gangsterskich filmów
- gdy ogląda się Bękarty Wojny po raz pierwszy ma się wrażenie, że bywają, krótkie, jednominutowe, nużące momenty, podobnie jak we Wściekłych Psach, jednak z każdym kolejnym seansem ten zarzut znika
- czasami naiwne zachowanie bohaterów, co nie znaczy nierealistyczne, ale jest mniejsze prawdopodobieństwo, że takie by się pojawiło, no cóż ale to koncepcja Tarantino
moja ocena 9/10
być może kiedyś film zostanie uznany za arcydzieło, ten film ma niewątpliwie na to szansę, ponieważ w swojej klasie jest prawie bezbłędny.