ciężko wyobrazić mi ich sobie w jednym filmie. Tim Roth i Michael Madsen są u Tarantino nie pierwszy raz (Roth m.in. we "Wściekłych Psach" i "Pulp Fiction", a Madsen również w tym pierwszym i w "Kill Billu"), ale Murphy i Sandler!? Lubię ich, co nie znaczy, że są dobrymi aktorami, a tym bardziej, czy będą pasować u Quentina? Nie uwierzę póki nie zobaczę, choć z drugiej strony, Tarantino wie co robi...