się zdaje, że to będą straszne pierdoły, w zasadzie podejrzewam, że Tarantino zrobił najgorszy film w karierze. No, ale cóż, zobaczymy, jak wyjdzie.
Nie zgodzę się z tym - Filmy Tarantino pełne są np licznych aluzji i nawiązań do innych obrazów. A drużyna działająca na tyłach wroga? Przecież można sparafrazować/sparodiować mnóstwo rzeczy: "Parszywa Dwunastaka" "Orzeł Wylądował" "Działa Navarony" aż po "Kompanię Braci"
Twoje argumenty nie obalają hipotezy, że mogą wyjść z tego straszne pierdoły.
Nawiasem, zgadzam się z założycielem tematu.
Chciałem właśnie odpisać, ale zorientowałem się, że Tenszin już ładnie ujął moja odpowiedź.
No cóż choć lubie tarantino też nachodzą mnie obawy typu:
- Czy film ma być hołdem dla klasyków kina wojennego, czy też ma to jakieś podłoże historyczne, które MOZE BYC OSZUKANE ?
- Czy przypadkiem w filmie nie zajdzie przerost formy nad treścią ?
- Czy film bedzie głupawą rozpierduchą, czy też pełnym dialogów dramatem ?
To są nieliczne pytania, które zaprzątają moją głowę. bardzo liczę na ten film dlatego wziąż jestem dobrej myśli.
- tak, ma podłoże historyczne - II wojnę światową
- ale za to jakiej formy
- będzie pełną dialogów rozpierduchą
kill bill też byl pełna dialogów rozpierduchą i na dobrą sprawę stal się przez to po prostu nudny.
Ja już po "Reservoir Dogs" zrozumiałem, że Quentin nie robi filmów dla widzów, tylko dla siebie. Sprawia mu to radochę, kocha to co robi i w zasadzie przy okazji zarabia na tym kasę. Mam wrażenie, że wała go interesuję, czy komuś się to spodoba, czy nie...
"Ja już po "Reservoir Dogs" zrozumiałem, że Quentin nie robi filmów dla widzów, tylko dla siebie."
Gratuluję przenikliwości.
A krowy latają...
Powiem wam że pierwszy zwiastun trochę mnie wystraszył...Bo w sumie myślałem że będzie "trochę na poważnie", a kiedy zobaczyłem Brada Pitta z ironicznym uśmieszkiem pod wąsem to mówie..No znowu...a kiedy zobaczyłem faciate E.Rotha...przeszła mi myśl..Że to będzie wojenny Hostel, oby nie :)
Nie ma co gdybać. Jaki będzie to się okaże ;) oby nie dał d00py Quentin bo na takim filmie łatwo się poślizgnąć...
no nie wiem - to jest legendarny skrytp Tarantino, który miał już robić dawno temu i szlifował go i szlifował i wiele osób mówiło o nim naprawdę świetne rzeczy, w tym, nawet to, że to najlepsze co Tarantino napisał. Oczywiście, nie ma co się w ten sposób nastawiać do filmu, bo wtedy jego realna wartość się zaniży, ale sądzę, że Tarantino podoła:)