Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 622 tys. ocen
8,0 10 1 622379
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny
ocenił(a) film na 9
Beata8932

Uważam, że zdecydowanie tak.

Beata8932

Oglądałaś jakiś inny film Tarantino? On ma bardzo specyficzny styl. Jedni go kochają, inni nienawidzą.

ocenił(a) film na 10
donmaslanoz14

racja to nie jest kino dla wszystkich :D

Beata8932

Tego filmu Tarantino absolutnie nie warto. Inne jak najbardziej - w szczególności "Wściekłe psy", "Grindhous: Death Proof" i "Od zmierzchu do świtu". Ten film mnie strasznie zniesmaczył. Uwzględniając bardzo poważny temat (bo kilkanaście milionów ofiar potwierdza powagę tego tematu) jak II Wojna Światowa, koleś pojechała i rozerwał bandę. Po prostu nie mogłem znieść niedorzeczności całego filmu i traktowania każdego niemieckiego żołnierza jako nazisty. Pominę już fakty, które były praktycznie sprzeczne z historią. W niemieckich szeregach walczyli wcieleni żołnierze węgierscy, polscy (!) a nawet Azjaci (!) i nie byli oni nazistami. Wszystkie te informacje, które dostarczał przez lata polski wywiad odnośnie obozów koncentracyjnych i późniejszego masowego mordowania żydów, w efekcie dotarł do opinii publicznej po wojnie. Ludzie w armii także długo nie chcieli wierzyć w raporty polskiego wywiadu dostarczanego niemal od początku wojny ... no a tu wszystko wiedzieli od razu i byli pewni, że każdy człowiek w niemieckim mundurze to nazista i morderca żydów. Najbardziej oburzyła mnie scena jak idiota z kijkiem, a w zasadzie to morderca tak samo zły i podły jak najgorsze z hien walczących jako naziści, rozbija głowę jeńcowi wojennemu - żołnierzowi, któremu odwagą nigdy nie dorówna. Żołnierz postąpił jak prawdziwy kompan i nie wydał swoich kolegów. Konkludując jeśli chodzi o temat, to filmy o drugiej wojnie światowej powinny, jeśli są komediami, bezwzględnie omijać temat masowego bezsensownego wybijania się w imię jakiś tam teorii, pokazując przy tym widowni jaką to świetną zabawę ma się z hektolitrów krwi wylewanych na całe otoczenie. Filmy takie powinny pokazywać,aby ludzkość nigdy nie popełniała takich błędów jak wojny światowe!
Od strony technicznej - był Waltz a potem bardzo bardzo długo nic. Film tak nierówny, że w zasadzie warto oglądać tylko sceny z tym aktorem. Reszta do przespania. Tak nierówny film z miejsca jest źle oceniany przez mnie. Zdjęcia i muzyka też przypominają bardziej eklektyczną kompozycję niż dobre kino, którym kiedyś w klarowny sposób posługiwał się Tarantino. W tym filmie nie ma absolutnie nic z pastiszu.
Podsumowując film przypomina próbę artysty, który napuścił sobie farby do tyłka a potem zwiększając ciśnienie wewnętrzne wyrzucił toto na płótno. Wszyscy przeintelektualizowani wielbiciele będą piali z zachwytu na temat sztuki jaką to niby tworzy, a dla mnie jest to ... kupa!
Ja nie polecam.