Po obejrzanym filmie uświadomiłem sobie, że zaprezentowana nam, przy innych wątkach, alternatywna historia II wojny światowej ("za wcześnie" ginie Hitler i cała elita III Rzeszy!), ma coś wspólnego z "political-fiction", jednym z podgatunków SF. Natychmiast miałem parę skojarzeń: a to, że twórczość jednego z "guru" SF, Philipa K. Dicka, już parokrotnie była podstawą scenariuszy filmowych (choćby "Łowcy androidów", "Raportu mniejszości" czy "Pamięci absolutnej" i "Nexta"), a dalej, że w dorobku Dicka jak perła lśni powieść "Człowiek z wysokiego zamku", i w końcu, że ta powieść IDEALNIE pasuje do profilu Quentina Tarantino!
Jak ktoś tu zna osobiście Quentka, to niech mu to podpowie...