(dla Supernatural i jemu podobnym użytkownikom)
Niepotrzebnie wypowiadają jakąs osobistą krucjate przeciwko Bekartom, myslenie takimi kategoriami że na filmy Tarantino chodzą ludzie spragnieni tylko widoku krwi i przemocy jest błedne.
Akurat to w jego filmach pełni tylko dodatek tak jak w potrawie przyprawa a liczy sie to co jest w środku,esencja....Czyli bardzo inteligetne dialogi,to jak daje rozwinąc skrzydła aktorom to są atrybuty w jego filmach to jest najważniejsze.W jego filmach aktorzy wspinaja sie na wyżyny swoich umiejętności!
Dał sie "odrodzić"i powrócić w wielkim stylu Travolcie,który już został przez nas zapomniany,póżniej dał szansę rozwinąc skrzydła aktorom mniej znanym,zobaczcie co pokazał Carradine(już prawie emeryt)w Kill Billu śmiem twierdzić,chyba najlepsza jego rola w życiu?To samo się tyczy innej aktoreczki Umy Thurman dzieki tej roli wreszcie ja polubiłem.
Mozna wymieniać tak bez końca:Michael Madsen,Kurt Russell a ostatnio jeszcze jedna perełka Waltz(wcześniej przez nas mało znany albo w ogóle)
Poprostu nie da sie ukryć jest to reżyser który potrafi wydobyc z aktorów to co najlepsze i stąd są te achy i ochy.
Wcześnie w jakimś temacie pisałem że Tarantino to wirtuoz mieszania gatunków filmowych ale tak naprawdę to jest on mistrzem dialogu i za to go uwielbiamy...
Akurat z kung-fu dziadziem w kill billu, to żeś wymyślił, bo on tam pokazał, że tak powiem, gówno.
Aj icek,icek ty nadal nie wiesz o co chodzi?
Co mnie jego Kung-fu obchodzi niech młodzi sie wykażą w tej materi,jak chcę zobaczyć piękne kung-fu to se włączam Ip-mana.
Gra aktorska sie liczy,zobacz na jego kwestie wypowiadane w tym filmie...Caraddine w Kill Billu jest tym czym Waltz w Bekartach czyli czarnym koniem :)
" Aj icek,icek ty nadal nie wiesz o co chodzi? "
Ech, to tyś niekumaty, nie zrozumiałeś chyba, że "kung-fu dziadek" (czytane jako jeden zwrot), to określenie Carradine'a, a ty mi tu o ogladaniu kung-fu wyjeżdżasz, ogarnij się chłopie
"zobacz na jego kwestie wypowiadane w tym filmie..." - jak już to nie "zobacz na", tylko "popatrz na", a tu raczej powinno być "posłuchaj". Poza tym jego kwestie to tylko scenariusz, w kill billu Bill tylko łaził i gadał, co nie ma nic wspólnego z postacią Hansa Landy. Chciałeś zabłysnąć swoim pseudo filmoznawczym tematem, to przygotuj się na to, że ktoś popuka Ci w czoło za te bzdury.
Napisałeś że "pokazał" dlatego może błędnie to odebrałem czyli:nic nie pokazał z kung-fu,nie wysiliłeś sie i nie napisałeś nic więcej tylko że pokazał gówno a teraz sam mnie łapiesz za słówka.
Zamiast "zobacz" lepiej zamienić na zwróc uwagę na jego kwestie wypowiadane w tym filmie,popatrzeć to ja mogę na jego mimikę twarzy i gestykulację a posłuchać to mogę muzyki w tym filmie.
"Poza tym jego kwestie to tylko scenariusz"
To samo można powiedzieć w kierunku Waltza phi nic wielkiego nie zrobił,dostał dobry tekst.