Ciągle non stop rozmyślam o tym filmie. Jadąc autobusem aż się wzruszyłem i łezka zaczęła się kręcić w oku, gdyż uświadomiłem sobie, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem... Zawarte jest w nim wszystko co kocham w kinie. TO JEST PIEPRZONA PERFEKCJA!
Pan Quentin zrobił pieprzone arcydzieło
Ty też? Zakochałem się w tym filmie, nawet mi się śniło, że przeprowadzam wywiad z Żydem-Niedźwiedziem xP
No ale już, bo ludzie się zaczną irytować że tak wychwalamy. Niech się sami przekonają, że i tym razem Tarantino pokazał klasę :)
Sorki, że tak zapytam, ogladałem ten film, ma parę dobrych scen, ale żeby tak powalał na kolana to raczej nie bardzo, arcydzieło?, co Cię w nim tak poruszyło, że aż o nim rozmyslasz jadąc autobusem?
Perfekcja? Arcydzieło? Nie dla mnie! Temu filmowi zabrakło zdecydowanie za dużo do tak wysokiego stopnia. Od siebie dodam, ze film, ktory wywarl na mnie wrazenie takie, ze przez kilka dni rozmyslalem nad nim byl "Bridges of Madison County".