Odnoszę wrażenie, że każdy kolejny film Quentina jest lepszy od poprzedniego.
To chyba Hitchcock powiedział, że film powinien zaczynać się trzęsieniem ziemi, a potem napięcie powinno tylko rosnąć. I tak było!
Fantastyczny.
100% racji! Fantastyczna gra aktorska i karykaturalne przedstawienie postaci, historia też wciągająca. Czego chcieć więcej?
Jeżeli Kill Bill i Death proof są lepsze od Wściekłych psów i Pulp Fiction to ja jestem jeżozwierz...Co ta moda na Tarantino z wami robi, ludzie;]
To już kwestia gustu, bo z kolei to Pulp Fiction - to dobry film z kultowymi scenami i dialogami i piosenką "Girl you'll be a woman soon" (u Tarantino zawsze jest świetny podkład muzyczny), no ale wolę po prostu Bękarty.
Wściekłe psy - to też świetny film. Ale nie można wiecznie jeść schabowego i się nim nie przejeść, był już czas najwyższy na coś nowego. Bękarty są godnym następcą.
Dla mnie Kill Bill i Bękarty są najlepsze, ale zgadzam się, że to kwestia gustu. Jak by co to zawsze mogę powiedzieć, że mam zrąbany gust który jednak raczej się nie zmieni :)
Pulp Fiction i Wściekłe Psy - wiadomo kultowe, ale to słowo nigdy do mnie jakoś nie docierało. W sumie i tak są to też genialne filmy (ale ciut mniej je lubię).
:)