Film oczywiście bardzo dobry, ale nie rozumiem jak Hans Landa mógł dać się tak wyrolować na końcu? Tego naprawdę nie kumam.
SPOJLER
Tak jak powiedział: "Rozstrzelają was za to!". On myślał, że Bękarty to jednostka bezwzględnie podlegająca dowództwu, a jako, że dogadał się już z dowództwem to postępował zgodnie z umową. Nie miał zresztą dużego wyboru - mógł albo być lojalny wobec Hitlera i zdemaskować akcję, a potem powoli przegrać wojnę i zostać skazanym, albo zaufać Amerykanom. Można się zastanawiać czy nie mógł on po prostu wjechać do bazy aliantów za kierownicą ciężarówki, ale skąd miałby wiedzieć jak zachowa się patrol widząc niemiecką ciężarówkę i nazistowskiego pułkownika za kierownicą?
Poza tym, była to okazja, żeby zakończyć film doskonałym humorystycznym akcentem.