Mi osobiście się film bardzo podobał . Lecz to nie był film historyczny , zero prawdy ale tu nie o to chodzi . Tarantino zrobił to co wszyscy chcą zrobić gdy oglądają naziostów : WYRŻNĄ ICH WSZYSTICH , co do jednego . Christopher Waltz zagrał najlepiej . Idealnie budowane napięcie . Świetne spostrzeżenie apropo propagandowego filmu . Sceny bestjalstwa do nazistów wykonywane z ogromną sadysfakcją były takie same jak sceny wybijane żydów (odwdzięczyli się ) . Ale Quentin nawet nie musi być nawet Żydem . A jakieś pryszczate gnojki nazwały ten film rasistowskim . Zapewne mają po pietnaście lat i tego filmu nie zrozumieli . Nie tylko Christopher Waltz zagrał dobrze . Pierwszy raz zobaczyłem Eliego Rotha w dobrej roli , przerysowana rola Brada Pitta w stylu Marlona Brando w Ojcu Chrzestnym , Til Schweiger zagrał ganie bardzo dobrze . Zaraz po seansie kupiłem sobie soundtrack z tego filmu i bardzo go polubiłem . Bardzo ciekawą fantazją Tarantino było dzierganie sfastyk na czołach nazisyów ponieważ po wojnie te bestie były traktowane jak normalni ludzie (,, you know what Uavich , I think I just made a masterpiece").Moment gdy Niemiec nie chciał odpowiedzieć na pytanie i zginąć za ojczyzne a potem Eli go zmasakrował rrównież była ciekawą karykaturą (bohaterstwa) .