Jeden z najdebilniejszych filmów jakie widziałem! I żeby nie było uwielbiam Tarantino a właściwie uwielbiałem bo już nie.
Takiej szmiry już dawno nie widziałem, na miejscu producentów nie dałbym mu już nigdy kasy na żadną produkcję.
Film pozbawiony wszelkiej logiki, bardzo ale to bardzo słaba gra aktorska. Szkoda mi tylko Brada bo naprawdę zmarnował się w tym shicie.
Nikomu nie polecam naprawdę!
Debilizm nr 1 2009 roku ale MARKETING robi swoje :(
No a jak, 1 kwietnia...
Ten film to typowy Tarantiono. Jak zwykle nie zawiodlam sie. To jeden z nilicznych (jesli nie jedyny) rezyserow ktory bawi sie kinem, bawi sie nami-widzami. Jesli ktos uczy sie z jego filmow historii to tylko pogratulowac. Tarantino tworzy wlasne interpretacje, np historia kung-fu w Kill Bill. Z reszta scena w samolocie podczas ktorej Uma spisuje swoja liste obok widac pieknie wyeksponowana katane. Ja wychodze z zalozenia, ze Tarantino kreci filmy po to, zebysmy sie nimi "jarali". To najwlasciwsze slowo. JARALI a nie interpretowali i doszukiwali sie w nich logiki. I kropka.
Witam
nie to nie dowcip na 1 kwietnia. To całkowita prawda takiej szmiry bardzo dawno nie widziałem.
Mówię to z przykrością ale tak jest. NIe wiem co wy w tym widzicie.
Aż żal mi że mam całą kolekcję oryginalnych filmów Tarantino. Jedno pewne tego już i żadnego innego jego nie kupię. :(
Jak ci żal, że je masz to może mi je wysłać :-) nie pogardzę. Mnie dziwi ze osoba, która ma wszystkie jego filmy (i zakładam ze je oglądała) nie dostrzega tu jego niesamowitego stylu i "tarantinowskiej" historii.
Ten film był wypieszczony i wypacykowany w jego głowie... To widać. Tarantino wiedział jak ma on wyglądać nim zaczął zdjęcia. Na ten film trzeba spojrzeć inaczej... Tu nie ma przesłania tylko rozrywka i niepowtarzalny styl i zabawa konwencjami i gatunkami. I nie wiem jak możesz mówić, że to szmira skoro same GENIALNE dialogi juz stawiają go na półce wysoko a cała reszta jak Muzyka, Aktorzy, kolor, kompozycja... To wszystko składa się na obraz, który zasługuje w pełni na "Bardzo dobry" jak nie "rewelacyjny". Mógłbym o nim długo gadać gdyż nieźle się w niego zatopiłem (robiliśmy nawet na zajęciach jego analizę), ale to nie dziś. No i na plus też jest to ze historia jest dość świeża i oryginalna, (co dziś jest rzadkością)
Chyba nie rozumiesz twórczości Tarantino... W tym filmie nie mamy doszukiwać się logiki czy faktów historycznych. Dla mnie oglądanie tego filmu było ogromną przyjemnościa myślę że tego właśnie chciał reżyser. W tym filmie możemy odnaleźć komedię jak i tragizm. Groteskowość filmu ma skupić uwagę widza, a nie to czy pokrywa się z historią. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że gra aktorska była słaba, uważam że była doskonała. Mam nadzieje że twoja wypowiedz to tylko prima-aprilisowy żart :)
zgadzam się ;]
jak dla mnie film jest zwieńczeniem nie tylko talentu Quentina ale także jego niesamowitego stylu. Gra aktorska też świetna (niemal płakałam ze śmiechu kiedy Brad Pitt udając Włocha próbował naśladować mimikę Ojca Chrzestnego, nie wspominając już o niewiarygodnym Waltzie i jego perfekcyjnie zagranej roli).
I chociaż troche dużo tu "fucken amerykańskiej" bohaterskości to chyba można Tarantinowi to wybaczyć. Lubi facet groteske ale i tak tworzy arcydzieła.
Film był typowy jak na Tarantino. Nie patrzysz na niego dla ciągłości akcji ale tu masz upajać się tymi smaczkami w zwrotach akcji czy dialogach. Bo mój pierwszy film Tarantino jaki widziałem to było "Od zmierzchu do świtu" i niech mi ktoś powie że spodziewał się że wampiry tam wyskoczą !?
O to chodzi. Akcja taka że się nie domyślisz jak się to skończy. Zwroty akcji aż wywalają z fotela.
Acha. Akcent Brada Pitta był zabójczy. Nienawidzę filmów z lektorem czy też z dubbingiem bo wtyedy takich smaczków się nie wychwyci.
"Od zmierzchu do świtu" to nie do końca film Tarantino. Reżyserem jest Robert Rodriguez. Tarantino był jednym z scenarzystów, jednym z producentów i aktorem, mimo iż wkład swój miał trudno nazwać film "Jego" gdyż Reżyser jest jeden. To niestety częsty błąd.
Właśnie obejrzałem i jak dla mnie to film jest naprawdę dobry. Typowy styl
Quentina. Polecam serdecznie ;)
Ostatnio na jakiejś imprezce na której byłem ten film leciał w tle i to mnie zmobilizowało żeby jeszcze raz powiedzieć TAKIEMU SHITOWI NIE!!!