A ja się trochę zawiodłem. Po Tarantino chyba można było się spodziewać czegoś więcej. Pierwsza scena jest niesamowita. Potem pojawia się Brat Pitt i jeszcze można czegoś oczekiwać. Scena w piwnicy też całkiem niezła, jej zakończenie totalnie zaskakuje. Mimo wszystko zastanawiam się czy film zbierałby takie noty gdyby nie wyreżyserował go Tarantino i nie wystąpiłby w nim Brat Pitt. [6.5/10]
Eee..tam film był świetny. Chociaż trochę dla mnie przynudzony scenami z kinem. A Christoph Waltz zagrał po mistrzowsku-bardziej zwrócił moją uwagę niż sam Brad Pitt, który wypadł w filmie bardzo dobrze ale nie lepiej od "Landy".
Tu się zgodzę, ale nadal nie mogę zrozumieć postępowania Landy. Chyba, że to specjalny zabieg zastosowany przez Tarantino. Czy Landa faktycznie mógł być taki głupi, że uwierzył iż wszystko dostanie czego oczekiwał? Nie kumam za bardzo tego. A może to sprowadzenie go z ciepłych tatr przez Hitlera tak bardzo go rozzłościło, że sam czekał na moment w którym mógł pozbyć się Hitlera i jego najbliższych podwładnych. Jeśli tak to czemu zabił Bridget?? Jakieś to takie nietrzymające się kupy.
Tutaj zagłębiamy się w szczegóły. Praktycznie Landa mógł zakończyć wojnę. Nie zrobił nic paczce Aldo a tym bardziej rozmawiał z Szefem Sztabu. Co nie znaczy, że trzeba być tak głupim, żeby dać się zamknąć w kajdanki znając historię traktowania Niemców przez paczkę Aldo -taka moja opinia na ten temat
Po dogłębnym zastanowieniu, znajduje się w filmie wiele niedociągnięć, głupich i mniej głupich ale i tak jakoś obleci :)
Muzyka też niczego sobie jak np. w scenie kiedy Soshanna jest dorosła i spotyka Landę we Francji ...po prostu miodzio.