Przecież to jakaś abstrakcja... oni zabijają Hitlera!!!
szkoda ze nie ma ocen minusowych.
Ogarnijcie się ludzie:
1) dajecie wysokie noty za czystą fantazje
2) dzieciaki oglądają (bo niby taki dobry)
3) dzieciaki głupieją (film nie ma nic, ale to nic wspólnego z faktami historycznymi... poza
mundurami).
4) Żyjemy w społeczeństwie kretynów
Ciąg przyczynowo-skutkowy :p
Rzeczywiście żyjemy w społeczeństwie kretynów, wystarczy popatrzeć na powyższy post.
wole być kretynem oglądającym ambitniejsze kino, niż dawać 9 i ekscytować się "papką dla roślin".
zarówno jeden jak i drugi film o którym piszesz poruszają historie dość odległą, a nie tą której konsekwencje są do dziś przez nas odczuwane.
Tu masz 100% racji "Czterej pancerni i pies" to nic innego jak propaganda w czystej postaci... aż dziw, że zdecydowali się na owczarka niemieckiego (a nie kaukaskiego). ;)
Czy według Ciebie tylko oparte na faktach kino jest ambitne? Gratuluję poglądów.
Och przepraszam, akurat jestem od niedawna aktywna na filmwebie i ten komentarz miał być w odpowiedzi na pierwszy post. Mam nadzieję, że chociaż miałeś z niego taki pożytek, że mogłeś dać upust swoim emocjom.
Upust emocjom, które wywołałaś, dałem dopiero uderzając Głową w mur ;) Przepraszam, za nadmierną nerwowość mojej odpowiedzi. Wystarczyłoby zapytać, czy rzeczywiście do mnie piszesz.... BTW, przymierzam się od dawna do obejrzenia Wszystko jest iluminacją - nie tylko z powodu roli Hütza. Jak mniemam polecasz?
Bardzo mi przykro, że zmusiłam Cię do używania tak radykalnych środków. Mogę zagwarantować, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca w przyszłości;)
"Wszystko jest iluminacją" to z pewnością NIE JEST film, który spodoba się każdemu. Jednakże w moim guście plasuje się idealnie. Na wysoką ocenę wpłynęło przede wszystkim niebanalne połączenie w filmie "ciężkiego" tematu z niebanalnym (powiedziałabym nawet specyficznym humorem). Do tego wystarczy dodać dobrą muzykę, dobre ujęcia, grę aktorską na wysokim poziomie. Jednym słowem- polecam:)
Gwarancji nie przyjmuję ;) Radykalne środki czasem są potrzebne a Głową w mur dobrym filmem jest :)
Dobrze, że Wszystko jest iluminacją nie spodoba się każdemu. Film dla każdego to chyba trochę film dla nikogo (chociaż jeszcze nie do niczego). Nie znam wprawdzie Twojego gustu, ale w ocenionych najwyżej nie widzę filmu, obok którego preszdłbym obojętnie. Zatem z polecenia skorzystam :)
Pozdrawiam
Niedouczonym ignorantem... Absolwentem Wydziału Historii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
Ja jestem absolwentem uczelni technicznej ale miłośnikiem historii od zawsze , nawet maturę z niej zdawałem :) I powiem , że żal się człowiekowi robi jak widzi taki brak poszanowania do chyba najbardziej dramatycznych wydarzeń jakie miały miejsce na naszej ziemi ... Po prostu żal . A te tłumaczenia , że przecież to nie jest film stricto historyczny , to są tyle warte co ten film . Są rzeczy i wydarzenia z których nie można sobie robić przysłowiowych jaj ! Ja oceniłem Pulp Fiction Tarantino na 10 , inne jego filmy również wysoko ale nie ten , bo to co ujdzie w jednej tematyce , to w drugiej już takie zastosowanie może być śmieszne , niesmaczne a czasem nawet odrażające . Ale żeby to zrozumieć , to trzeba posiadać odrobinę wrażliwości i abstrakcji myślowej by nabrać szacunku do wydarzeń , które swą dramaturgią ukształtowały naszą przyszłość , niejednokrotnie beztroską , o jakiej bohaterowie tamtych czasów wojny mogli tylko pomarzyć . Po prostu żal , że wielu tego nie rozumie . Oby tylko wobec takiej ignorancji historycznej i cwaniackiego dyletanctwa , historia jak to ma w swym zwyczaju - nie powtórzyła się kiedyś ...
tak jak jesteś miłośnikiem historii to na pewno słyszałeś spekulacje n temat tego, że Hitlera mogli zabić już w 1941 roku a później to były tylko jego sobowtóry i nie wiem o co tu jest się tak wzruszać może właśnie potrzebne nam jest patrzenie na te wszytskie wydarzenia przez palce bo za bardzo nad tym wszystkim się rozpływamy
Przez palce? Bo może to spekulacje? Niedługo po paru jeszcze takich filmach i sensacjach XX wieku, stwierdzimy że cała ta wojna była spekulacją... Nie mogę się z Tobą zgodzić, film jest przeciętny, nawet pomijając to o czym wcześniej pisałem. Zdecydowanie najgorszy film Tarantino. Już Django lepsze, nie mówiąc o Pulp Fiction czy Wściekłych Psach. Powiedz mi porównując do tych dzieł, w czym według Ciebie są lepsze Bękarty? Nie rozumiem tych zachwytów... Co jest w Bękartach, czego nie było w poprzednich jego filmach? Co nowego? Wszystkie schematy powielone, tylko dużo gorzej. No ale proszę, oświeć laika filmowego :) Bez urazy oczywiście :)))
@Walisz75
I co w tym takiego strasznego, że w BW zabili Hitlera? To nie kino historyczne, tylko zwykły film fabularny, wyluzuj.
Przekręcasz mój nick tylko dlatego., że dałem 5/10 Bękartom, które lubisz??? Nie do wiary... Ależ wy śmiertelnie podchodzicie do ocena filmów, a sami udajecie takich luzaków, że to nie historia - wyluzuj... Ameryki nie odkryłeś! I co z tego, że to nie kino historyczne? To oznacza, że ma mi się od razu podobać "wizja" historyczna reżysera? Bez sensu! Właśnie że mi się nie podoba, jak wielu tutaj również. No sorry ale argument bardzo niskich lotów, że to nie kino historyczne, więc piej z zachwytów nad tą wizją Tarantino...
Piszesz, że żal Ci się robi jak widzisz brak poszanowania dla historii i z tego co rozumiem właśnie dlatego dałeś 5/10. Otóż nie bronię Ci dawania oceny 5, ba - możesz dać nawet 1, ale skoro piszesz że dajesz 5 bo nie podoba Ci się wizja historyczna reżysera, to ja Ci piszę, że to film fabularny, więc reżyser może sobie nawet przedstawić Hitlera jako kobietę. Oglądałeś "Dyktatora" C. Chaplina? Tam też zaniżyłbyś ocenę tylko dlatego, że żydowski fryzjer zamienił się rolami z Hitlerem? Po prostu nie ogarniam twojej argumentacji. Rozumiem, jakby w filmie o II wojnie światowej ktoś napisał scenariusz, w którym na przykład Polacy, albo Francuzi zaczynają wojnę atakiem na Niemcy, a potem budują obozy zagłady. Ale tutaj jedyne co RAZI W OCZY brakiem prawdopodobieństwa i odzwierciedlenia w historii to zakończenie filmu. I tego właśnie nie rozumiem, co w tym takiego strasznego, że Tarantino uśmiercił Hitlera? I do tego właśnie powinieneś się odnosić w poprzednim poście zamiast pisać pół wypowiedzi na temat przekręcenia nicku a drugie pół o argumentacji niskich lotów, chociaż sam żadnej nie przedstawiłeś.
Czego nie rozumiesz? Jak mam napisać wyraźniej? Nie podoba mi się ten obraz historii malowany przez Tarantino. Nie mam żadnego problemu z tym, że to fikcja. Ale czy może mi się nie podobać? No chyba może, prawda? Nie muszę piać z zachwytu nad Jego wizją, to chyba oczywiste? Mogę uznać, że jest to niesmaczne, nieciekawe, naiwne itd. Mogę? Co ma do tego fakt, że jest to fikcja filmowa? Co to za argument? Nie wolno skrytykować wizji reżysera, bo to przecież fikcja jest! A jak fikcja, to ma być okey. Przecież to bez sensu jest! Komuś się podoba - okey. Nie mam z tym problemu, problemem są co niektóre komentarze nie szanujące prawdziwych wydarzeń . A to jest zasadnicza różnica! Gdzie napisałem, że zabicie Hitlera to coś strasznego? A niech sobie go zabija i w każdym swoim filmie :) Ale sposób przedstawienia roli Żydów, Hitlerowców i innych wydarzeń jest kontrowersyjny, to chyba oczywiste. I każdy ma prawo wyrazić swoją opinie na ten temat. Więc nie mów mi ani nikomu innemu,do czego powinien się odnosić a do czego nie...
Nie zrozumiałeś wciąż do końca tego, co miałem na myśli, ja teraz przyznaję, że nie do końca zrozumiałem na początku Ciebie. Z Twojej pierwszej wypowiedzi wywnioskowałem, że zaniżasz ocenę filmu, bo zakończenie Tarantino było niezgodne z obrazem historii (i krzywdzące Twoim zdaniem). Pozdro.
Ale czy musi być coś lepszego wiadomo, że Pulp Fiction jest genialne,ale Inglourious Basterds są tak samo dobre ponieważ to jest tak jakby określić, która piosenka Michaela Jacksona jest lepsza Billie Jean czy Beat it
Ale też jedną nucisz częściej od innych, prawda? Ty "nucisz" Bękarty, ja Pulp Fiction na przykład. To że ja wychwytuję nutkę fałszu, nie oznacza że jestem od razu wielkim oponentem twórcy. Poza tym nie ma takiego mistrza, który tworzyłby same arcydzieła. Każdemu przytrafi się jakaś śliwka-robaczywka. I to zawsze jest subiektywne odczucie danego odbiorcy, który z jego "utworów" tak ocenia. Nota 5 nie jest złą oceną, prawda? Więc nie oceniłem go niesprawiedliwe, tak jak niektórzy przesadzają ze swoim "oburzeniem". Ale zastrzeżenia można mieć, a nawet trzeba! Zwłaszcza jeśli to dotyczy twórczości Twojego ulubionego reżysera. Pozdrawiam :)))
Mimo że nie zgadzam się z tym, co kominiarek1 powiedział o filmie to nie wiem, z czego się cieszysz ty, bo w tym względzie ma całkowitą rację.
wow, to super, zapewne tylko wyłącznie dzięki wyższemu wykształceniu udało ci się dojść do tego, że ten film to zupełna fikcja. brawo! zgaduję, że specjalność nauczycielska i reszta życia w jakiejś słabej gimbazie? :)
Zobaczycie... Jeszcze trochę i ktoś inteligętny(inaczej) wpadnie na genialny pomysł nakręcenia filmu o bohaterskim Generale Jaruzelskim, który w wyniku przemyślanej intrygi rozprawi się panzerfaustem ze Stalinem i Leninem zarazem, a wy (nie wszyscy) będziecie się "ohać i ahać", bo efekty będą wymiatać...
Człowieku ogarnij się, na pewno nikt nie zrobi filmu o jaruzelskim, hehe. Na pewno nie będzie to hollywoodzka produkcja, jak w przypadku bękartów wojny.
Jest coś takiego jak "łamanie konwencji", jest również coś takiego, jak "historical fiction", jest również ktoś taki, jak Quentin Tarantino, który bawi się kinem, tworząc niesamowite filmy, śmiejąc się przy tym do rozpuku z nadętych krytyków i pseudo krytyków takich jak Ty. Dla dowartościowania (przewartościowania? :P) polecam jakieś bułgarskie, rosyjskie, czy inne kino niezależne, o bólu życia (albo poczytaj książki Paulo Coelho - "prafdzifego artysty" :) ), czy czym tam się jarają "recenzenci" (a w domu to i "Jackass'ów" obejrzą i zakrztuszą się popcornem ze śmiechu xD).
Jest coś takiego jak ignorancja, zakłamanie i kicz prezentowany przez pseudoartystów takich jak Quentin Tarantino, który w imię "nachapania się" i zaistnienia przez chwile w szeroko rozumianych mediach wyrzeknie się wszelkich wartości. Jeśli dla ciebie jedynym i głównym kryterium przy ocenie kunsztu reżysera jest posiadanie przez tego umiejętności kręcenia filmów o irracjonalnych historiach, hektolitrach krwi, wybuchach itp, to polecam rozpędzić się i pobiec na spotkanie z najbliższą ścianą. Być może w ten sposób wraz z odrobina tynku wbijesz sobie do głowy coś wartościowego (chociażby tlen). xD
Powiedział ten, co dał 10/10 "Gladiatorowi" xDDDD Człowieku, błagam, prawie się herbatą udusiłem xD
Bo "Gladiator" to lekcja historii w pigułce, prawda? :P Tam przecież brakowało tylko Hitlera w todze xD
Teraz to ja się prawie herbatą udławiłem, bo ja oglądając większość filmów QT odnoszę wrażenie że kreci filmy klasy B i C, po czym dokleja się do nich łatkę typu "genialny pastisz" czy "łamiące konwencje", ale o gustach się nie dyskutuje, ja wiele filmów oceniam np. z sentymentu, i nawet nie staram się być obiektywny.
Co do samego filmu, faktem jest że Amerykanie uczą się historii oglądając hollywoodzkie produkcje, i pewnie większość łykneła i ten film. Krytykom się film oczywiście spodobał, ale to akurat nie dziwne bo za kinematografią w USA stoją żydzi, bywa
Co ty gadasz!? Kino ambitne, uczą strzelać do ludzi w kinie, muszą dodać film do listy zakazanych albo wyciąć scene. Tak jak zrobili z gangster squad - odwołując premiere z września 2012 na styczeń 2013, bo myślą, że to coś da, jak wytną scene i przełożą premiere....Poza jest to film reżysera o nazwisku Tarantino, który to robi filmy na swój sposób i nie patrzy na to jaka była historia w realu, człowieku to jest film, BAJKA, fikcja z domieszką czarnego humoru jak to filmy tarantino.
Masz w 100% racji, z tym że film nawiązuje do jak najbardziej realnej historii. Ubolewam jedynie nad faktem, iż niejeden widz (nazwijmy go mniej ogarniętym) mógłby wziąć ta jak mówisz BAJKĘ za ekranizacje prawdziwych wyrażeń z czasów II wojny światowej, tym bardzie, że film ten nie tylko został zaklasyfikowany jako film wojenny, ale tarze zdobył wiele wyróżnień i nagród.
Cóż, różne są przypadki ale taki widz musiałby mieć mocno popierzone w głowie, jeśli odebrałby ten film za ekranizacje prawdziwych wydarzeń :D