Od początku wiadomo było że film nie obejdzie się bez długich ciekawych dialogów (często upiększonych dziwnym poczuciem humoru reżysera) i różnych oddzielnych epizodów. Ciekawy scenariusz uzupełniony dobrą grą aktorską. Film świetny, moim zdaniem najlepszy w reżyserii tego pana, oceniam go na naciągane 9/10. Pulp Fiction był zbyt nudny, a Kill Billa kroją chyba tylko najbardziej zagorzali fani kina tegoż reżysera. Myślałem że i na tym filmie się zawiodę, ale odziwo był w miarę ok.