Wiem, że marzenie nic nie kosztuje, i tak sobie marzę, aby w przyszłym roku na ceremonii rozdania Oskarów usłyszeć dwa zdania:
a) And The winner is Christoph Waltz
b) And The winner is Quentin Tarantino.
Ale jak znam zachowawczość i poprawność polityczną Szanownej Akademii, to znowu wygra jakiś "Slumdog" bądź inny "Titanic", chociaż zeszłoroczna nagroda dla "To nie jest kraj dla starych ludzi" dobrze rokuje na przyszłość.