Jestem fanem Tarantina a po obejrzeniu tego arcydzieła jestem jeszcze wiekszym jego wielbicielem... Stawiem go na równi z pulp fiction 10/10 nie może być inaczej. polecam wart obejrzenia prawie 2 i pól godz a człowiek ani minuty się nie nudzi
Dokładnie! Zgadzam się w 100%! Sam jesteś szajs! Czy naprawdę jesteś tak zadufany w sobie, że zupełnie nie widzisz jak bardzo cie bóg pokarał indolencją umysłową nie pozwalającą ci dostrzec niewątpliwych i nieprzeciętnych zalet tego filmu!?
'Bękarty' ogólnie jako film oceniłbym w granicach 8-9/10 ale ponieważ już dawno nie oglądało mi się tak genialnie w kinie filmu więc 10/10! Arcydzieło!
REWELACJA, najlepszy film Tarantino, "lektura" obowiązkowa dla ludzi lubiących tego reżysera. Zdjęcia, montaż, charakteryzacja i budowanie napięcia (jak w Chapter 1) NIESAMOWITE!
Kocham ten film ! Jak nigdy nienawidziłem Pitta, tak w tym filmie mnie urzekł. Jedno słowo : Masterpiece !
A jakie filmy z nim widziales? Niezmiernie mnie dziwi ta nienawisc do Pitta, przeciez facet ma na koncie swietne role.
Nie jestem w stanie zrozumieć jak ten film można nazwać arcydziełem. A porównywanie Bękartów Wojny z Pulp Fiction uważam dla tego drugiego za bardzo niesprawiedliwe. Ja się na bękartach zawiodłem niemal w każdym aspekcie. Odnoszę wrażenie że gdyby film nie był podpisany nazwiskiem niegdyś wielkiego pana Q to ludzie nie pieliby tak z zachwytu nad nim.
Żeby nikt mi nie zarzucił brak argumentów, powiem tylko, że choćby dialogi które Q podobno potrafi pisać jak nikt inny były w tym filmie nieciekawe, nieśmieszne (film w założeniach miał być chyba śmieszny), ciągneły się jak flaki z olejem- były po prostu NUDNE!
No ale że to film Quentina to wszyscy się nim jarajmy... :P
Głupie pierdolenie. Czy film naprawde moze byc tak wychwalany tylko przez nazwisko jego rezysera? Na pewno nie!! I nie zamierzam o tym dyskutować, bo to naprawde bezpodstawne stwierdzenie. Dla przykładu powiem, że na Death Proof zawiodłem sie osobiscie (zreszta, nie tylko ja) i to bardzo. I nie pomogło nazwisko Tarantino. Tamten film ode mnie ma 4/10. Ten - 8
Czemu "głupie pierdolenie"? nie możesz odpowiedzieć na posta po ludzku? Pewnie że film może być chwalony tylko ze względu na osobę reżysera. Najlepszym przykładem są właśnie bękarty- oczywiście w mojej ocenie :) Także uważam że Death Proof był filmem słabym, zwyczajnie nudnym(ponownie głównie przez nudne dialogi- pozdrawiam panie :*).
W Bękartach podobała mi się obsada. Ryje poszczególnych bohaterów zapadają w pamięć bardzo sprawnie i tu dla Tarantina brawa. Ale tempo filmu, dialogi, humor, sceny akcji- to na prawdę nic szczególnego. A gdzie mu tam do Pulp Fiction i Wściekłych psów...