... i nie ma prawa istniec! dlatego mam nadzieje, ze film dostarczy czystej przyjemnosci przy ogladaniu zdychajacych nazioli :)
I właśnie to Tarantino perfidnie wykorzystał. Po prostu druga wojna swiatowa dostarczyła mimochodem czarnego bohatera idealnego, czyli właśnie nazistę. Może się mylę, ale podjerzewam, że "Bękarty wojny" ukażą, że pierwiastek sadyzmu twkiący w Niemcach jest dostępny w każdym z nas, co z pewnością ukaże oddział żydów, mający na celu tylko i wyłącznie mordować nazistów.
Może nadinterpretuję, ale dla mnie każdy film Tarantrino, prócz pierwszej części "Kill Billa" jest lekko moralizującą alegorią. Być może z "Bękartami..." będzie task samo.
Zgadzam się: Tarantino umoralnia w swoich filmach, choć przez sporą dawkę przemocy. Co do wyżywania się na nazistach? Czemu nie! Jeśli Quentin pójdzie takim tropem, będzie to tylko wyrównanie rachunków z niemcami za tamto.