Dlaczego ten film znajduje się tak wysoko? Dlatego, że w Polsce tak wiele osób nie lubi Niemców, czy może ze względu na nazwisko przereklamowanego Tarantino?
Film intelektualnie nie odbiega od takich pozycji jak: Rambo, Komando lub King Kong versus Godzilla.
Miejscami mnie on irytował. Przywodził na myśl sfrustrowanego żyda, który poprzez kręcenie tego filmu uwolnił nagromadzoną w sobie złość. Oczywiście złość tę wyładował na wyimaginowanych Niemcach, umieszczonych wyimaginowanych sytuacjach.
Można odnieść wrażenie, że owa ekranizacja jest specyficznego rodzaju zemstą na narodzie Hitlerowskim.
Wyobrażam sobie, te wiwaty i okrzyki zachwytu w Tel Awiwie, gdy na ekranie tamtejszego kina pojawia się facet rozwalający szwabowi głowę...
Całość oceniam 4/10, czyli jak w tytule: Poniżej oczekiwań.
Lepeij bym tego nie ujął ,ale z tym king kongiem to przegiołęś:)film z gatunku co by bylo gdyby,trzeba bylo o tym pomyslec 70 lat temu a nie obwiniac caly swiat za holocaust
Pitolisz... Jak chcesz filmów Intelektualnych to idź na jakiś Dramat Europejski... Gdy oglądasz film Tarantino to czego się spodziewasz? Wiadomo będzie to czysta rozrywka, masa dialogów i zapewne trup się pościeli gęsto. O to biega... o zabawę... Zabawę gatunkiem, kinem... Kina Tarantino nawet nie określa się kinem Autorskim to Kino Składankowe... I nie jest przereklamowany
do autora wątku - znajomi obejrzeli w kinie, pytam się, wszyscy że rewelacja, to i ja obejrzałem , moja odpowiedź, na ich pytanie - rozczarowanie... po miesiącu obejrzałem jeszcze raz... z racji ze z wykształcenia żem historyk , nie pasowała mi fabuła, nie pasowała mi całość... tak więc obejrzałem jeszcze raz. moja ocena 10/10. RE WE LA CJA !!! tarantino to jankes, mimo śladowych ilości innej krwi w jego obiegu, jednak jankes. mimo to , nie dostrzegam amerykanskiego patosu, który np. w avatarze kapie z ekranu. każda scena wywarzona, kapitalna muzyka, kapitalne sceny i postacie. pitt pojawia się w filmie dość rzadko, ale jak sie już pojawi, chciałoby się żeby nie schodził z kadru.nie ma ani jednej zepsutej sceny. komuś może nie podejść fabuła, to fakt,ale film jest zrobiony profesorsko.
@ Ferenczy
1. Tu nie chodzi o Niemców. Tu chodzi o nazistów. To jest drobna różnica. Całe szczęście większość Polaków nienawidzi nazistów, a nie Niemców.
2. Film jest wysoko ponieważ jest po prostu bardzo dobry i tyle. Świetnie przeplatające się wątki, niesamowicie śmieszne akcenty humorystyczne na każdym kroku (choć nie każdemu muszą przypaść do gustu), bardzo dobra gra aktorska, genialnie zrealizowane, zapadające w pamięci sceny. Powyższego zbioru cech próżno szukać w filmach, które wymieniłeś.
Ponadto... Według mnie, Ci których rozczarował ten film po prostu nie łapią charakterystycznego humoru którym kipi twórczość Tarantino.
Hymm... może jednak nie chodzi o to, że ktoś nie kapuje tylko, że go nie "kupuje", przecież humor jest rzeczą względną, jednych coś śmieszy, a innych nie. Mnie np. nie bawił, irytowały mnie niektóre sceny tak jak założyciela tematu, nie był zły, ale też nie był rewelacyjny - nie dla mnie. Chodzi o to jaki kto ma gust: np. Grindhause Tarantina nie podobał mi się, nudził, a z kolei Rodrigeza, powalił mnie, dla mnie nie miało znaczenia jak bardzo irracjonalne są niektóre elementy, ale po prostu to był film, który mnie w jakiś sposób zaintrygował, a nawet śmieszył, chociaż tak naprawdę śmieszny nie jest; natomiast większość osób woli 1, a o 2 wypowiada się, że beznadziejne... Dla mnie Tarantino się skończył...
Zgadzam się - nie każdy musi "kupować" poczucie humoru Tarantino. To miałem także na myśli w końcówce poprzedniego komenta, ale źle to wyraziłem.
masz racje bo nazistami byli Niemcy, Austriacy, Duńczycy, Holendrzy a nawet Czesi Ukraińscy i kilku polskich folksdojczów by sie też znalazło
dlaczego ten film jest tak wysoko??? proste to kolejne nowatorskie dzieło tarantino otóż to jest pierwszy film o wojnie bez heroicznych i altruistycznych bohaterów i całego tego gniotu o cierpieniu, miłości, śmierci za ojczyznę itd. czyli bez wszystkiego co się przejadło w filmach wojennych. mamy tutaj obraz Żydów nie walczący o zemstę, lecz z całą agresją i brutalnością nastawionych na nazizm, a na dodatek masa dialogów stojących na granicy absurdu lub go przekraczających. Obraz jakiego jeszcze nie było, całkowicie nie zgadzam się że to film na poziomie rambo czy King Kong.
beznadziejny film, po co robić filmy tak debilne i epatujące nienawiścią i okrucieństwem
tarantino to dla mnie żaden reżyser - jego filmy to gnioty
Jednocześnie zaznaczam iż jest to moje osobiste i prywatne zdanie, więc uprzejmie proszę fanów tarantino o nie naskakiwanie na mnie i nie atakowanie mnie. uprzejmie dziękuję...
nie znam drugiego takiego filmu, który pokazałby wojnę w ten sposób. Ktoś się ze mną nie zgodzi i wymieni cały zestaw komedii o wojnie, ale to nie jest komedia. Nie jest to też super poważny dramat. To, że pojawiają się tam sceny naprawdę brutalne nie oznacza, że film jest głupi. zresztą rambo też głupi nie jest i zależy co się chce w nim zobaczyć. Tak samo jest tutaj: niektórzy zobaczą żarty, strzelanie, zemstę i generalnie same głupoty, a inni coś zupełnie innego.
@magnat, ja też nie lubię niektórych reżyserów, ale nie dyskwalifikuję ich dorobku i tego co zrobili dla kina, więc proszę żebyś ty też tego nie robił
W sumie racja Rambo jest ambitniejszym filmem, choć też bym nie przesadzał. Przynajmniej, jeśli chodzi o pierwszą część, bo reszta to już z tej samej półki co "bękarty",
po których nie spodziewałem się niczego porywającego. Jednak miałem nadzieję, że film, przynajmniej odrobinę zasłuży na ocenę 6/10. Pomyliłem się. Nawet w mało ambitnych filmach, czysto rozrywkowych, jest coś interesującego. Coś co sprawia, że zadajemy sobie pytanie: "co dalej?" W filmach Tarantino, tego nie widzę. Są bezpłciowe, nijakie.
Jedynie "Pulp Fiction", w przeciwieństwie do filmu przez nas omawianego, prezentuje szczyptę dobrego kina.
Nie wiem jak dla was ale moment w barze byl tak dobry ze co chwile wciskalem pauze bo takie napiecie
Ty musisz naprawdę nie lubić Niemców skoro piszesz o narodzie hitlerowskim, a kończący przymiotnik wyróżniasz dużą literą. Czyżby dysortografia, a może co gorsza szacunek? W Polsce średnia 8,1 jest niższa niż ta na IMDb, gdzie odnotowano 8,4, zatem polski argument nie zadziałał. Film jest po prostu świetny, aktorsko rewelacyjny, niemieccy aktorzy- palce lizać.Wreszcie ktoś odważył się na taką jazdę. Kpi z nazizmu w sposób doskonały, nie rehabilituje, ale doskwiera i dobrze. No i pytanie czy Hitler rzeczywiście popełnił samobójstwo, a może dopiero Quentin spalił go żywcem w starym kinie?
A gdzie argumenty ? Zadowolenie to rzecz indywidualna, gdybyś napisał, że nie podoba Ci się ten film wszystko byłoby okay, ale Twoje wnioski były moim zdaniem nietrafne. Może Polacy nie darzą specjalną sympatią Niemców, lecz ocena filmu na portalu filmowym nie ma tu żadnego przełożenia.Bękarty mają 8,1 przy 90000 głosach, a oceniony bardzo wysoko (całkiem słusznie) przez Ciebie, Dzień świra- 8,1 przy 80000 głosach. To są zupełnie inne filmy, nie do porównania, ale ich oceny są prawie identyczne. Co powiesz o Polakach w kontekście tego filmu? Czyżby kochali nauczycieli? Wysoka ocena na portalach filmowych nie bierze się znikąd, obejrzyj jeszcze raz ten film, aktorstwo Christoph`a Waltz`a to smakowity kąsek, słusznie nagrodzony Oskarem i zauważony przez większość krytyków oraz miłośników filmu. Piszesz, że intelektualnie film nie odbiega od Rambo itp. i też żadnego argumentu, zobacz jak uzasadnia moshpit1984 w swoim poście, natomiast mottem przewodnim Twojej wstępnej wypowiedzi jest irytacja związana z kpiną z nazizmu i antysemityzm (patrz kino w Tel-Awiwie). To jest portal filmowy, nie polityczny.
Wybacz, ale ciężko mi skomentować twój post. Kompletnie nie zrozumiałeś tego co napisałem. Może przez to, że podchodzi do tematu zbyt poważnie.
Film ociera się o groteskę, zatem Twoja wstępna ocena była zdecydowanie za poważna. Wybacz, ale dyskusja z Tobą jest dla mnie jak trening sguasha. THE END.
Dlaczego piszesz "poniżej oczekiwań", skoro widać że nie oczekiwałeś od filmu niczego dobrego?
Oczywiście każdy ma prawo do własnej oceny filmu, ale nie popadajmy w sprzeczności.
Mi film się podobał. Pomysł z naznaczaniem swastyką czół nazistów - przedni. Szkoda że naprawdę nie było takiej ekipy, a przydała by się. Obie Ameryki i RFN pełne byłyby ludzi "ponaznaczanych". No i z drugiej strony - ekipa wycinająca na czołach co poniektórych symbol sierpa i młota też by się przydała.
A czego się spodziewałeś? Filmu historycznego? W tym filmie IIww to tylko tło dla popisów aktorów i znakomitych dialogów. Jeżeli tego nie zauważasz, to po co żądasz filmu intelektualnego? Obejrzyj sobie Disney Channel będzie kolorowo i pełno miłości :). Nie oglądaj filmów Tarantino bo nie rozumiesz co to groteska.