Ktoś jest w stanie napisać mi czy Rod Taylor na długo pojawia się w tym filmie? Póki co jest to jedyny powód, dla którego bym zobaczył ten film...
Scena trwa góra kilka minut, siedzi on cały czas w tle a zbliżenia na niego są może ze 2 :) Wypowiada może jedno-2 zdania, lub kiwa głową. Nie jestem już pewien bo ta scena była krótka a on był w niej poboczną postacią.
Na krótko ;)
Ale i tak polecam ten film... Sama też nie poszłam na niego z własnej woli, gdyż wolałam komedię. No i dostałam to, czego chciałam :D
Zgadza się. Film to bardzo dobra czarna komedia z przerysowanymi postaciami. Tak go odbieram
Zobaczyłem film i powiem, że należy mu się porządne 7/10 a w polotach 8/10. Szkoda, że Taylor pojawia się na króciutką chwilę ale widać, że wiek nie pozwala mu na dłuższy udział w filmie. W zasadzie na początku nie byłem pewien czy to on ale tak charakterystycznie mruga, że nie można go pomylić z którymkolwiek innym aktorem.
Jest to chyba pierwszy film, w którym podoba mi się aktorstwo Brada Pitta i może wreszcie uda mi się odkleić od niego nalepkę ładniutkiego aktorzyny, którą już dawno pozbyłem się u Leonarda Di Caprio.
Trzeba przyznać, że akurat aktorstwo jest jedną z mocniejszych cech tego filmu. Niestety nie mogę tego samego napisać o fabule, która jest naciągana, głupia i niepotrzebnie zakłamuje historię. Jest ona na tyle przekonywująco przedstawiona, że zapewne wielu amerykańskich widzów może przyjąć za dobrą monetę. Staje się tak, kiedy z II Wojny Światowej zna się tylko jedną bitwę o Pearl Harbor... ale tu nie o tym.