PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 619850
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Panie Tarantino wiesz Pan o II wojnie światowej tyle co i nic. Może i jestem zbyt przewrażliwiona na tym punkcie ale łyknę i komedie na ten temat i wybielanie nazistów ale rąbanki w stylu kill bill (który nota bene uwielbiam) nie zdzierżę!!!!! Klapa kalpa i jeszcze raz klapa szkoda mi było czasu. Zawiodłam się na reżyserze. A 3 punkty dałam z sentymentu do Tarantino Kruger i Pitta (po 1 punkcie dla każdego) a jakbym nie miała sentymentu to i tego bym nie dała.

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

Hmm... To Hitler tak naprawdę NIE umarł w kinie podczas zamachu? Jestem dośc rozczarowana

ocenił(a) film na 3
haynee

Raczej miałam na myśli partyzantkę we Francji i ich Resistance :))))) Ale dzięki że się starałaś :))))))))

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

Oh, poważnie? Nie przypominam sobie wątku o francuskiej partyzantce, dziewczę nie było członkiem żadnego ruchu oporu...
I, gdybyś nie zauważyła, Tarantino nie stworzył filmu historycznego.

ocenił(a) film na 3
haynee

Czyżby? Wyjaśniam zatem- Francuski Ruch Oporu to nie Polska Podziemna tam nikt nie przystępował do konspiracji poprzez zaprzysiężenie. Struktura jego była gwiaździsta tj. jeden lider i podwładni do różnego typu działań bądź nie związani ze sobą ludzie stojący do opozycji hitleryzmu czy rządów Vichy działający sabotażem. Tak więc Shosannę vel jak ją nazwałaś "dziewczynę" można nazwać członkiem Resistance. Radzę poczytać trochę więcej a nie czerpać wiedzę tylko z Allo Allo. Proszę również czytać ze zrozumieniem : partyzantka we Francji to nie to samo co francuska partyzantka. A jak nazwać grupę Raine? Leśne ludki? Ponad to jestem jednak (może Ty nie- ale to przecież niczyja wina) za tym żeby 10 muza coś nam przekazywała i zachęcała do pogłębiania wiedzy, zwłaszcza w filmach historycznych, bo to jest film historyczny jakbyś nie zauważyła, czyli taki, który nie dzieje się w teraźniejszości- to chyba jest jasne dla Ciebie. Kapujesz przyszłość, teraźniejszość, przeszłość? Takie trzy czasy. Może miałaś na myśli "oparty na faktach"? Ale nie czepiajmy się za bardzo... Film Tarantino nie wnosi tutaj nic, tworzy historię na nowo. I po co? Byli już i tacy co tak robili, a ja nie mam ochoty biednego Quentina do tych kreatur porównywać. Filmy Tarantino ogląda wiele ludzi o małej wiedzy historycznej bo uważają go za geniusza I(tutaj się z nimi zgadzam) albo po prostu lubią rąbanki (takich jest więcej) i może być tak że w końcu w tym usa w jakimś harlemie będą wierzyć że Hitler został zamordowany podczas zamachu w kinie a to przyznasz chyba nie byłoby zbyt fajne??? Prawda? Ale to było tak na marginesie bo narazie nie obchodzi mnie to wcale. Nie zaperzaj się haynee tak bardzo i do książek!!!!! Czytać ze zrozumieniem!!!! Można zacząć od np. "Lato leśnych ludzi" ..... :))))) Chcesz jeszcze coś napisać?

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

No dobrze, nie znam się na partyzantce francuskiej, ani tej we Francji - niewiele mnie to prawdę mówiąc interesuje - więc cokolwiek o nich powiesz, uwierzę ci.

Co do filmu historycznego, to jeżeli za kryterium przyjmiesz tylko to, że dzieje się w przeszłości - przyznam ci rację. Jednak takie podejście jest śmiechu warte. Zamiast odsyłać mnie do książek, sama może trochę poczytaj - na początek gatunek tego filmu na filmwebie. Żeby ci ułatwić - wojenny. Nie historyczny (a jest taka kategoria). Jeśli uznasz to za niewystarczający argument, gdyż twoje przerośnięte ego nie będzie potrafiło sobie poradzić z przyznaniem się do błędu - odsyłam cię np. na imdb, rotten tomatoes. Co prawda przylepianie etykietek filmom nie powinno już właściwie występować, jedno jest pewne: ten film nie jest historyczny.

Po co Tarantino tworzy historię na nowo? Z kilku powodów. Bo może. Bo ma taką wizję. Bo taka historia byłaby o tyle wspanialsza - gdyby udało się dorwać bandę nazistów z Hitlerem na czele i zrobić im małe piekiełko za życia.

"Film Tarantino nie wnosi tutaj nic, tworzy historię na nowo. I po co? Byli już i tacy co tak robili, a ja nie mam ochoty biednego Quentina do tych kreatur porównywać."

Ależ nie, proszę, porównaj. Jestem niezmiernie ciekawa twojej wypowiedzi na ten temat. "Biedny" Quentin się nie obrazi.

"Filmy Tarantino ogląda wiele ludzi o małej wiedzy historycznej bo uważają go za geniusza I(tutaj się z nimi zgadzam) albo po prostu lubią rąbanki (takich jest więcej) i może być tak że w końcu w tym usa w jakimś harlemie będą wierzyć że Hitler został zamordowany podczas zamachu w kinie a to przyznasz chyba nie byłoby zbyt fajne???"

Jeżeli ktoś oglądam ten film tylko z powodu swojej sympatii do rąbanek, nie wiedząc nic o Hitlerze, chyba nie wyrządzona została żadna szkoda? A może wręcz przeciwnie - ludzie będą chcieli sprawdzić, czy to tak naprawdę było, i tym samym dowiedzą się prawdy. Nawet jeśli ktoś (a podejrzewam że ta grupa nie przekracza nawet 0.5 % wszystkich widzów) przyjmie te wersję jako prawdziwą, co z tego? Dlaczego właściwie to - cytuję - nie byłoby zbyt fajne???

Jeszcze odniosę się do twojego zaganiania mnie do książek. Tobie by się to również przydało, i zwróć uwagę na znaki interpunkcyjne, których tam używają. Niezbyt dobrze wychodzi ci ich stosowanie.

ocenił(a) film na 3
haynee

Widzę że znów zaperzyłaś. Primo voto- O interpunkcji nie powinna wypowiadać się osoba która nie stawia kropek na końcu zdania vide Twoja pierwsza wypowiedź. Nie piszę tutaj elaborat więc nie uważam żebym musiała stawiać przecinka przed który (jak w moim 2 zdaniu), że (w 1) czy przed więc jak w pierwszej części zdania niniejszego. Styl dopasowałam do odbiorcy- odpowiadam poprostu na bezczelny post pod moim komentarzem. Bo umówmy się chciałaś być bezczelna i masz problemy nie tylko ze zrozumieniem słowa pisanego bądź tego co autor miał na myśli ale nie tolerujesz odmienności poglądów. Ja ze swoim wybujałym ego, w swojej wspaniałej łaskawości przyjmuję Twoje 9/10 wraz z zaznaczeniem ulubionego. I raczej oczekuję dyskusji, nie lubię zaś chamstwa i odzywek w stylu twoich pierwszych postów, taki obrońca krzyża z Ciebie... Dopiero ostatnia wypowiedź była naprawdę sensowna (musiałam nieźle Cię wkurzyć) choć nic nowego mnie nie nauczyła niestety. "Po co Tarantino tworzy historię na nowo? Z kilku powodów. Bo może. Bo ma taką wizję. Bo taka historia byłaby o tyle wspanialsza - gdyby udało się dorwać bandę nazistów z Hitlerem na czele i zrobić im małe piekiełko za życia"-i tu się zaczyna ciekawa dyskusja- bardzo ciekawe zagadnienie. Pytanie nasuwa się czy Tarantino ma do tego prawo i w jakim stopniu może sobie pozwolić na to, nie przesadził trochę? Do kogo mogłam porównać Quentina ? Do Roberta Harrisa i Michaela Apteda- w mojej ocenie kreatury jakich mało. Dlaczego? Przyjmuję że wiesz dlaczego. A jeżeli myślisz , że film Tarantino zachęci amatorów rąbanek do zgłębiania historii mogę tylko stwierdzić, że podziwiam Twoją wiarę w człowieka, ja chyba jestem już zgorzkniała..... Hahahaha. I taka mała dygresyjka na końcu -bardzo Ci współczuje że czytanie sprowadzasz do poznawania zasad interpunkcji bądź ortografii. Biednaś Ty, oj biedna! Fajnie się tak kłócić byle coś pozytywnego z tego wyszło. Ty do książek, a ja muszę zapamiętać, że film wojenny to nie historyczny! Chyba sobie żółte karteczki przyczepię wszędzie. Rozbawiłam się do łez. Pa!

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

A czy ktoś w ogóle zauważył że film Tarantino jawnie nawiązuje do nurtu stalag fiction, nazi exploitation movies oraz starej szkoły sphagetti westernu? Rozpatrywanie i ocenianie tego obrazu pod jakimkolwiek kątem historycznym i faktograficznym jest tyleż naiwne co bezcelowe. Jest to fantastyczna zabawa konwencją a jak komuś się nie podoba to niech lepiej sięgnie po "Okręt" czy "Fabrykę Oficerów".

ocenił(a) film na 3
Elmo_Is_Dead

Bardzo ciekawe jest to co piszesz. Rzeczywiście tak głęboko tematu nie zgłębiłam i chętnie to nadrobię. Niestety "Bękarty" nie są to dla mnie rzadną zabawą . Drażnił mnie ten film niesamowicie i stąd moja subiektywna ocena. Dla mnie widocznie to nie czas na oglądanie filmów, które są szaloną zabawą tym tematem i pewnie nigdy ten czas nie nadejdzie.

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

Moja droga, wydawało mi się, że z twoją ogromną elokwencją i wiedzą (przynajmniej tak chcesz wyglądać) zauważysz prosty zabieg... może nie stylistyczny, ale powiedziałabym dedukcyjny. Mianowicie udawanie trolla pozwala dość szybko rozpoznać poziom intelektualny drugiej osoby. Jednak zawiodłam się na tobie, widać, że muszę wszystko ci napisać jasno. Brak kropki w pierwszej wypowiedzi był celowy, tak samo jak celowe jest (tym razem z innych powodów) nie używanie w niektórych sytuacjach wielkiej litery.
Poza tym, to nie tylko twoja interpunkcja razi, również sposób formowania zdań i czasami ortografia (post powyżej).

Bezczelna być nie chciałam, chamska nie byłam, nie wkurzyłaś mnie wcale - bardziej rozbawiłaś i trochę zirytowałaś. Ogólnie rzecz biorąc, nie trafiłaś z analizą mojej osoby :)

Co do czytania jako sposobu poznawania zasad interpunkcji. Jeżeli to wywnioskowałaś z mojej wypowiedzi, brawo. Brawo. Brawo za bycie niespełna rozumu. I proszę, nie odbierz tego jako przejaw chamstwa. Zdaję sobie sprawę, że napisałaś to tylko po to, by mnie urazić, jednak gdybym miała przyjąć te "obelgę" na poważnie, musiałabym ją wyśmiać.Jeśli jeszcze do ciebie nie dotarło: nie czytam tylko po to, by poznać zasady interpunkcji / ortografii, jednak czytanie pozwala w sposób bezbolesny te zasady przyswoić. Jeśli czyta się wystarczająco dużo (i mam na myśli czytanie dla przyjemności), pisanie po polsku nie powinno stanowić problemu. Jednak dla ciebie najwyraźniej stanowi. Nie będę wyciągać dalszych wniosków.

Tak, wiem, że skierowałam dyskusję na tory odbiegające od filmu. Ale to ty nie zrozumiałaś mnie: nic mnie nie obchodzi, jaką ocenę dasz temu filmowi. Nie obchodzi mnie twoja 'zgoda' na moje 9/10 (?).

Chodzi mi tylko o to, że wymagasz od reżysera, który jest kreatorem własnego świata, by trzymał się jakichś reguł. Ten film jest jego dziełem, i może zrobić z nim cokolwiek tylko chce. Kto ma wyznaczać granice pomiędzy tym 'co wypada', a co nie?
Oczywiście, gdyby Tarantino chciał zrobić dokument, lub film historyczny, wtedy twój pierwszy post miałby prawo bytu. Jednak reżyser niczego takiego nie miał w zamiarze - chciał zrobić swoją wersję II wś i zrobił.

ocenił(a) film na 3
haynee

Moja droga to Ty nabrałaś się na te "rzeczywiście" jak małe dziecko.... I właśnie to sprawiło, że uznaję, że to ja mam rację. Pozdrawiam! I kończąc ten temat : nie przekonasz mnie do tego beznadziejnego filmu. I skończmy tą dyskusję bo to już jest nudne jak....podwójny album Dire Straits (wiesz skąd ten cytat?)

ocenił(a) film na 9
mgruszecka

Hm. Chcesz skończyć dyskusję a jednocześnie zadajesz mi pytanie... Zdecyduj się.

I nie, nie wiem.

"to Ty nabrałaś się na te "rzeczywiście" jak małe dziecko.... I właśnie to sprawiło, że uznaję, że to ja mam rację"

Takie bezsensowne zdania to kolejny przykład twoich zdolności intelektualnych:). "Rzeczywiście" - nie o to mi chodziło, złotko. I 'to ty masz rację', szkoda, że nie wyjaśniłaś w jakiej kwestii, bo nie mogę tego wywnioskować z twoich nieskładnych postów.
Chyba po raz kolejny nie zrozumiałaś tego, co chcę ci przekazać... Trudno. Odpuszczę sobie.

I powtarzając się:: nie chcę cię przekonać do tego filmu. Wręcz przeciwnie - kiedy osoby twojego pokroju mają gust odmienny od mojego, wiem, że świat jest w równowadze :)

xo

ocenił(a) film na 3
haynee

Ile Ty masz lat haynee? 17? Bo na tyle po wypowiedziach Cię oceniam. Wiesz co to jest pytanie retoryczne czy w szkole też tego Cię nie nauczyli? Na to pytanie nie oczekiwałam odpowiedzi. Ale uznaję, że na jednym błędzie mnie przyłapałaś , wynikał z pośpiechu: nabrałaś się na "rzaden" a nie "rzeczywiście" -mój błąd przyznaję. Odnośnie mojego stwierdzenia, że to "ja mam racje"-informuję, że autor miał na myśli to, że nie jesteś trollem tylko zajadłą istotką, która nie dopuszcza myśli, że ktoś może mieć odmienne zdanie. Nasza dyskusja zmierza donikąd, zaczynasz sobie sama przeczyć w swoich wypowiedziach. Przeczytaj je uważnie i skontrastuj z swoim ostatnim zdaniem. To już moja ostatnia odpowiedź na Twoje płaskie pseudo wywody. Bardzo miło było Cię spotkać na tym wątku, liczę na więcej spotkań ale może już nie w temacie "Bękartów" bo zaczyna to przypomiać retorykę pt. "a ty jesteś głupia i masz wszy".

użytkownik usunięty
haynee

Spadaj haynee z tego wątku bo nic mądrego tu nie napisałaś. Idź sobie oglądać Twoją ulubioną "Czystą krew" albo "Blair Witch Project" buhahahahahaha

ocenił(a) film na 8
mgruszecka

Ktoś tu nie ma poczucia humoru, niestety, ale nic straconego, dystans można sobie wyrobić.

ocenił(a) film na 7
mgruszecka

ooohohohohhmuuuhahahahah!! hahaahaahha!!!!!!!!!!!!

użytkownik usunięty
mgruszecka

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Kolejna kaszanka w jego wykonaniu. Film nudny, a sama fabuła po prostu żałosna. Jak dla mnie Tarantino z filmu na film coraz słabiej. Pozostaje teraz czekać jak nakręci pseudo-dokument Oświęcim 2 i jedna druga gdzie to żydzi będą się znęcać nad Niemcami, a z Adolfa Hitlera zrobi głównego bohatera na coś w stylu Guido z "Życie jest piękne". W końcu tego jeszcze nie było. Tylko kto się nad tym filmem będzie zachwycał...

ocenił(a) film na 1

Nie wiesz? Szyscy...

użytkownik usunięty