PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 619712
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Świetna gra aktorska Christopha Waltza w roli standartenfuehrera Landa. Wyjątkowo brutalna scena z rozwaleniem przy pomocy kija bejsbolowego głowy niemieckiemu weteranowi, który nie poszedł na współpracę z grupą por. Aldo Raine. Z drugiej strony świetnie pokazane, że jednostronne przekazy na temat wojny, w których tylko alianci byli prawi, szlachetni, bohaterscy, to zwykły kit propagandowy. Wydaje mi się jednak, że cel tej sceny był dla Tarantino inny. Raczej chodziło o prosty przekaz typu: "to my jesteśmy dobrzy, więc wolno nam wszystko".

ocenił(a) film na 9
Justas

Bardzo możliwe, mam też podejrzenia co do dużo płytszej intencji QT, chęci pokazania "porównywalnej przemocy" której dopuścili się naziści eskalowanej na nich samych. Tarantino liczył chyba na to, że miło będzie nam patrzeć jak cierpią oprawcy i z przykrością chyba trzeba przyznać że miał rację.

ocenił(a) film na 8
pawel_maron

Ja skłaniam się raczej do tego, że QT chciał pokazać, że ci dobrzy, dobrzy wcale być nie musieli. Tak naprawdę to większość scen wyjątkowo brutalnych jest pokazana na zwykłych, żołnierzach, nie SS-manach, którzy nie są ani lepsi ani gorsi od innych żołnierzy. W scenie z kijem mamy dodatkowo pokazane, że niemiecki żołnierz zachowuje się honorowo, nie zdradza ojczyzny i w dość okrutny sposób za nią ginie z rąk tych dobrych i szlachetnych. Film jasno ukazuje, że wojska alianckie nie musiały się absolutnie niczym różnić od nazistowskich pod względem okrucieństwa psychopatycznego podejścia do wroga. Tak właściwie to w całym filmie, ze wszystkich Niemców jedynie pułkownik Hans land jest pokazany jako ten psychopatyczny zbrodniarz, reszta to zwykli żołnierze, postacie neutralne.

ocenił(a) film na 9
raskolnikow1990

Jasne, bardzo możliwe! Mimo to nie zaprzeczysz, że nie miałeś wrażenia że wszyscy są po prostu zachwyceni zachowaniem kumpli z oddziału i "zajebistego luzaka" porucznika Raine'a. A już największą podnietę miał z pewnością Tarantino.
Masz dużo racji w tym co napisałeś, ale to jest film tego a nie innego reżysera, który z resztą z prawdą historyczną ma tyle wspólnego co Hitchcock z Boltem...

ocenił(a) film na 8
pawel_maron

Tego, że film nie trzymał się historii nie dało się nie zauważyć, tylko co z tego? Film jest wojenny bo i akcja jest w tych czasach osadzona, ale nie jest historyczny. To się może podobać albo i nie, kwestia gustu. Bękarty są na pozór o niczym. Jest dużo fajerwerków i tyle. Najpierw zabija psychopatyczne SS, później psychopatyczni alianci i tak na zmianę, z tym, że chyba nie po równo, bo to ci "dobrzy" są tutaj ukazani w gorszym świetle. To jedyna wartość jaką odnajduję w filmie. Złamanie stereotypu, że to tylko naziści mordowali z okrucieństwem i często niepotrzebnie. Poza tym film jest mało wymagającym kinem akcji, to się może podobać ale nie musi. Jeżeli do filmu podejść właśnie z tej strony to faktycznie "harce" Bękartów mogą zachwycać, podniecać, bawić, są fajerwerki więc w sumie jest dobrze. W sumie ostrożnie z tym określeniem "mało wymagające kino". Film scenariusz jet dość sprawnie napisany, główne postacie kreowane są na bardzo inteligentne osoby. Nie ma w tym filmie za dużo realizmu. Pisząc "mało wymagające kino" mam na myśli film, który włączę, obejrzę wyłączę i tyle. Czysta, łatwa rozrywka, bez głębszego zastanawiania się co reżyser miał na myśli kręcąc ten film. Takie filmy nie siedzą w głowie zbyt długo, ale i takie są nieraz potrzebne.

ocenił(a) film na 10
raskolnikow1990

Żal mi tych Waszych komentarzy... Pozdrawiam serdecznie. Bardziej serdecznie jednak polecam film!

raskolnikow1990

Szanowny Kolego!
Bankowo nie chciał nakręcić filmu historycznego . Wspomnij na jego poprzednie filmy a dowiesz się, że są to w sumie bardzo inteligentne parodie przeróżnych gatunków.
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 10
raskolnikow1990

, "...że QT chciał pokazać, że ci dobrzy, dobrzy wcale być nie musieli. Tak naprawdę to większość scen wyjątkowo brutalnych jest pokazana na zwykłych, żołnierzach, nie SS-manach, którzy nie są ani lepsi ani gorsi od innych żołnierzy"
Brutalność pokazana jest z dobrej strony, zbyt dobrze wiemy jak postępowali hitlerowcy, nie trzeba było tego przypominać. A poza tym nie o to w tym filmie chodziło. Ponad to nie wiem, co masz na myśli pisząc - z tymi zwykłymi "żołnierzami", a SS-manami. Podpowiem (bo w tym się zagubiłeś/aś) - "zwykłego" łatwiej dorwać, Ci wyżsi rangą ukrywają się pijąc szampana i jedząc kawior.
"Czysta, łatwa rozrywka, bez głębszego zastanawiania się co reżyser miał na myśli kręcąc ten film. Takie filmy nie siedzą w głowie zbyt długo, ale i takie są nieraz potrzebne". Twoje ostatnie przemyślenie wbiło mnie w fotel (powiedzmy, że go mam). " Faktycznie, nie trzeba się głębiej zastanawiać oglądając ten film...trzeba mieć trochę oleju w głowie:) Pozdr i powodzenia!

ocenił(a) film na 8
agatszpagat

Nieźle zaczynasz dyskusje, chociaż w sumie zawsze mogłaś nazwać mnie gimnazjalistą tak, że nie jest najgorzej.

Nie wiesz co mam na myśli rozróżniając zwykłych żołnierzy od SS-manów? Żołnierz szedł na wojnę, często z przymusu, wykonywał rozkazy, zabijał. Taka praca. Robiły to zarówno wojska alianckie jak i państw osi. Co takiego bardziej złego zrobił, żołnierz Wermachtu od żołnierza amerykańskiego? Nic oboje zabijali zgodnie z rozkazem. Niektórzy pewnie i gwałcili, szczególnie wojska radzieckie czyli bądź, co bądź po tej dobrej stronie mocy.

SS-mani wykonywali trochę inna robotę. Gnębili cywilów. Tutaj faktycznie jeśli chodzi np. o gestapo naziści w okrucieństwie pewnie sporo przegonili policję polityczną USA czy UK. W USA czy UK nie była też obozów koncentracyjnych, a przynajmniej nie jest to wiedza na tyle powszechna, żebym ją posiadał.

Nie chcę być odebrany jako obrońca nazistów. Potępiam wszystkie działa Waffen-SS, które znam, niemniej zwracam uwagę, że żołnierz Wermachtu, już tak bardzo się nie różnił od swojego kumpla po fachu z zza oceanu i to moim zdaniem ma na celu ukazać film.

Jeżeli chcesz, żebym odniósł się jeszcze do kilku zdań, które wypowiedziałem to skomentuj je jakoś z sensem.

ocenił(a) film na 7
raskolnikow1990

Jak radzieckie wojsko miało być po dobrej stronie mocy, to ja przypomnę datę 17 września 1939.

ocenił(a) film na 7
wuj_Jozef

Chyba mial na mysli koniec wojny a nie jej poczatki ... skoro radzieckie wojsko bylo "po zlej stronie", to dlaczego wjechali do Berlina "po dobrej stronie" ^^, do Berlina ktory byl miastem "po zlej stronie" :D

ocenił(a) film na 7
BigRo

Obie strony były złe (w sensie Rzesza i ZSRR). Hitler chciał nas podbić, Stalin koniec końców podbił, a alianci mieli na nas wyiebane. To się nazywa niefart :/

ocenił(a) film na 7
wuj_Jozef

Czyli dla nas wszyscy byli zli :)

ocenił(a) film na 8
wuj_Jozef

"Dobry" jest ten kto wygrywa, ZSRR bez wątpienia wojnę wygrał.