Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 623 tys. ocen
8,0 10 1 622612
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Tylko ślepiec nie dostrzeże, że to film z ukrytym dnem. Hitler z gębą wykrzywioną w grymasie straszliwym krzyczy "Nein, nein, nein!!!"? na seansie "Dumy Narodu" wychodzi, by od szeregowca zdobyć gumę do żucia? A dorysowane strzałki wskazują najgrubsze Trzecio-Rzeszne szychy? - okay, ale to tylko wisienka na tym przewspaniałym torcie.

A tak naprawdę istotą "Bękartów" jest to, że Tarantino dzieli się z nami swoją miłością do kina, a zarazem swym ogromnym w tej materii doświadczeniem. To kino w starym stylu, gdzie królują wielkie emocje, a jednocześnie słowo jest potęgą. To kino z najwyższej półki. To zresztą nie nowość, lecz kolejny tego typu hołd dla kina w Tarantina wykonaniu, ale tym razem nie dla amerykańskiego klasy B, lecz składany europejskim niedoścignionym mistrzom X Muzy.

Charakterystyczne dla tamtych czasów były spektakularne sceny symboliczne, których nie da się zapomnieć - do końca życia. Tarantino dołączył swoimi do czołówki. Nigdy nie zapomnę choćby tego złowieszczego śmiechu Shosanny, wyświetlanego przez projektor na kłębach dymu w trawionym przez bezlitosne płomienie kinie. Albo sceny z początku, gdy Niemcy powoli zbliżają się do samotnego domu Dreyfusów i już wtedy wiemy, jak musi się to skończyć...

Tarantino jest dla mnie jak samotny wilk - jeden z nielicznych, którzy potrafią połączyć współczesny rozmach z magią starego kina. Którzy pamiętają o przeszłości i składają jej hołd. To prawdziwy guru każdego, kto chce uchodzić za kinomana pełną gębą!

Narkissos

... i już Cię lubię za tą mini recenzję! ;-)

ocenił(a) film na 10
Dorota_87

Wielkie dzięki! :P

ocenił(a) film na 7
Narkissos

"To prawdziwy guru każdego, kto chce uchodzić za kinomana pełną gębą!"

Dodaj jeszcze, że tworzy ambitne kino i będzie do kompletu nietrafionych stwierdzeń o filmach QT i o nim samym. To, że ktoś odgrzewa kotleta i podaje z inną panierką to jeszcze nie powód, żeby określać go mianem guru kuchni.

ocenił(a) film na 10
Gorgor

Do kompletu, który TY uznajesz za słuszny, dodajmy. I który nie należy do prawd uniwersalnych.

ocenił(a) film na 10
Gorgor

Odgrzewa kotleta? Z panierką? Ty chyba nie poznałeś żadnego z jego dań! Maestro przyrządza potrawy słodko-pikantne z najoryginalniejszych składników. Zmieszaj krewetki z truflami, posyp migdałowymi płatkami, najostrzejszym chilli oraz czekoladą - i zrób to w dodatku tak, żeby nieuświadomiony co do składu przypadkowy konsument odnalazł w tym smak boskiej ambrozji - a wtedy dopiero otrzesz się o jego geniusz w tej dziedzinie.

Rozumiem, że można mieć odmienne zdanie na temat pana QT. Ale to o odgrzewanym kotlecie to jakiś niesmaczny dowcip raczej chyba, co? Zagalopowałeś się kolego. A jeśli chcesz z jakimkolwiek prawdziwym fanem Quentina walczyć, to pamiętaj o jednym: należy robić to w sposób inteligentny, bo inaczej z góry skazany jesteś na porażkę, a co więcej wystawiony na pośmiewisko postronnych obserwatorów...

ocenił(a) film na 8
Narkissos

Narkissos, posłuchaj chłopie: Dowiedz się, że nie jest tak, że ten film podoba się 100% ludzkości. Jesteś tego świadom?

I oszczędź sobie pierdół w stylu: "Tylko ślepiec... itd".

Równie dobrze mógłbym napisac, że tylko ktoś tak ślepo zapatrzony w Tarantino może wznośic takie histeryczne peany na jego cześc.

Wielb sobie Quetnina Tarantino a innym pozwól aby owego uwielbienia nie podzielali.

Dotarło?

ocenił(a) film na 8
Nick_filmweb

Aha, i póki co to z ty jesteś pośmiewiskiem a nie ci, którzy w przeciwieństwie do Ciebie nie padają krzyżem przed ołtarzem sztuki QT.

ocenił(a) film na 10
Nick_filmweb

A czy ty nie wielbisz innych reżyserów, aktorów, scenarzystów?
My wielbimy QT bo DLA NAS stworzył coś pięknego, coś co wielbimy,i nie narzucamy Ci swojego zdania, nie nawiedzamy Cię na forach, gg, emailu ze swoimi poglądami. Twoje argumenty co do 'głupoty' Bękartów Wojny są tak jakby wynajdywane na siłę, tak jakbys szukał dziury w całym. Akurat ten wątek nie cieknie wulgaryzmami jak inne i stoi na poziomie. Nikt tu Ci nic nie narzuca. Jak wcześniej wspominałem masz zapewne jakiegoś ulubienca który stworzył dla Ciebie 'dobry film' i chwalisz go! Na pewno tak jest. Nam się podobają Bekarty więc je chwalimy. Filmweb zapewnia anonimowość (w pewnym stopniu) więc jeśli wyraziłes swoją opinię o tym filmie, odejdz lub dyskutuj dalej ale to będzie już walka z wiatrakami. Masz wolną wolę. Ja wiem jedno: film jest cholernie dobry i go chwale!

ocenił(a) film na 8
BumBumSabotage

No, jasne, nie narzucamy się, "Tylko ślepiec..." ale się narzucacie. Jeżeli tak to przestańcie się narzucac i nie wpajajcie wszystkim naokoło jako to zajebisty film.

ocenił(a) film na 10
BumBumSabotage

Dodam jeszcze jedno, i nie jest to skierowane do Ciebie, Nick_Filmweb, ale na jakimś wątku przeczytałem wypowiedzi innych którzy mówili: ja dałem Bękartom 1/10 bo film jest chuj_owy. Wiem że ludzie najczęściej czytają najnowsze wątki więc 'może' pisząc tą wypowiedz tu, trafię do szerszego grona filmwebowiczów. Z tymi 1/10 jest bardzo brzydka sprawa ;/ Normalny człowiek nie daje filmowi o średniej 8,40 oceny 1, a jego argumenty nie składają się głównie z przekleństw i różnego rodzaju ostrych wypowiedzi! Nie zależy mi na średniej filmu! Zależy mi na tym aby ten portal wreszcie 'wyzdrowiał' z tych trolli. FilmWeb schodzi trochę na psy pod tym względem i kazdy to wie.

ocenił(a) film na 10
Nick_filmweb

Nie, to Ty posłuchaj - peany wolno piać każdemu. Nie mówię, że każdemu musi się podobać. Mówię "tylko ślepiec nie dostrzeże drugiego dna", co jest prawdą obiektywną, która może podlegać dyskusji, ale jej to nie zmieni. Przyrównanie tego filmu do odgrzewanego kotleta to zwyczajna pomyłka albo już głupota - i to również jest stwierdzeniem obiektywnym.

Jasne, że Tarantino może się nie podobać. Bo jest tandeciarski, kiczowaty, wulgarny i psychopatycznie brutalny. I wielu za to go z miejsca skreśli. Ja ich w pełni rozumiem i podaję im rękę, ale tylko, jeśli popierają swoją krytykę jakimś sensownym argumentem.

Jednak inni - jak ja - mówią, że on tandetę obraca w arcydzieło, kicz w oryginalność, a brutalność w poezję. Ja po prostu kupuję jego styl, przede wszystkim dlatego, że w każdym filmie pokazuje swoją wielką znajomość starego kina i każdy jego film to kolejny hołd temu kinu składany. A ja również kino kocham.

Tylko tyle chcę powiedzieć. Czy to jest coś nie do zaakceptowania - wydaje mi się, że to dość neutralna opinia, więc skąd to święte oburzenie? A może to Wy jesteście fanatykami nienawiści do Tarantino, a nie ja fanatykiem do niego miłości.

Narkissos

Uważam, że wszyscy pierdolicie od rzeczy. W momencie kiedy chcemy
dyskutować o Tarantino, musimy wziąć pod uwagę to, że jamnik wcale nie jest
psem, a pstrąg rybą.