PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=137747}

Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 620 tys. ocen
8,0 10 1 619763
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

- Amerykański oddział bezkarnie prowadzi wojnę partyzancką na niemieckich tyłach we Francji. Oddział nie ma najmniejszych problemów z zaopatrzeniem ani logistyką. Po każdej kolejnej akcji członkowie oddziału pracowicie zdzierają skalpy z trupów a dowódca ucina sobie długie gadki ze schwytanymi jeńcami - najwyraźniej nikomu nie grozi tu żaden niemiecki pościg czy wzięcie w okrążenie. Nawet w ramach konkurencji "scenariusze nierzeczywiste" - to chyba zbyt daleko idące zerwanie z elementarnym realizmem.
- Jest już po inwazji w Normandii, a mimo to cała nazistowska "wierchuszka" bez wahania udaje się, w raczej skromnej obstawie, na premierę filmu do okupowanego Paryża.
- Dzielny niemiecki strzelec wyborowy jest w stanie sam jeden uśmiercić setki Amerykanów.
- Zadziwiająco wielu Niemców, plus jeden francuski chłop (francuskiej tłumaczki Goebbelsa nie liczę) i jeden Anglik - okazuje się być perfekcyjnie bilingwalnymi. A jeden Niemiec to jest nawet znakomicie czterojęzyczny. Tylko Amerykanie jacyś tacy nieuzdolnieni językowo ("pojedynek" Brada i Christopha w konkurencji na perfekcyjną wymowę włoską to bodaj najśmieszniejsza scena całego filmu).
- Kieszenie płaszcza pułkownika Landy potrafią zmieścić wszystko: wieczne pióro, wielką fajkę, długi nóż własny i bardzo długi nóż skonfiskowany wrogowi, damski pantofel...
To wszystko, oraz wiele więcej, bylibyśmy w stanie wyobrazić sobie choćby w farsie typu 'Âllo, âllo'. No, może z wyjątkiem śmierci Hitlera, Goebbelsa, Goeringa i Bormanna w płomieniach - z rąk żydowkiej dziewczyny. Przed nakręceniem takiej sceny wszyscy inni, poza Tarantino, chyba by zadrżeli.

No coż, ja jestem w stanie bez mrugnięcia przyjąć do wiadomości "fakt", że legendarny Król Artur pochodził spośród Sarmatów. Ale z zaakceptowaniem fabułki, w której Druga Wojna kończy się w czerwcu 1944 roku wciąż mam pewne problemy. Trochę to za mało odległa historia.
No, chyba iż od razu na początku widza poinformowano by mnie lojalnie, iż wkraczam w gatunek political/historical fiction (był taki obraz, w którym na samym wejściu głos zza kadru informował, iż "jest rok 1955; jedenaście lat wcześniej, po niepowodzeniu o ogromnych alianckich stratach w Operacji Overlord jasnym się stało, że kontynentalna Europa pozostanie pod niemiecką dominacją..."). Wtedy to co innego!

Film_Polski

To jest FILM, na litość grzyba! FILM TARANTINO, a nie historyczne ględzenie. To pastisz ikony współczesnego kina, a nie komedia romantyczna z Jennifer Aniston, czy jakim tam innym pajacem. Na końcu piszesz:"No, chyba iż od razu na początku widza poinformowano by mnie lojalnie, iż wkraczam w gatunek political/historical fiction". A przepraszam, plakat z Bradem Pittem stojącym na nazistowskich trupach i wielkim napisem "directed by Quentin Tarantino" w ogóle nie dał Ci do myślenia?
Złapałam się na trollowanie, czy co?...

użytkownik usunięty
MrsKilljoy901

Ja w ogóle nie rozumiem czemu ktokolwiek z góry zakładał, że to film historyczny, to że jest filmem wojenny nie oznacza, że będzie on zgodny z faktami historycznymi. I czy nie lepiej kiedy mamy film z innym zakończeniem a nie ciągle oklepaną prawdziwą historię śmierci Hitlera? "No, chyba iż od razu na początku widza poinformowano by mnie lojalnie, iż wkraczam w gatunek political/historical fiction" - że co? To tak jak z filmami sensacyjnymi, rozumiem, że należy z góry założyć, że te sytuacje się wydarzyły naprawdę skoro nikt nas nie poinformował, że kręci film na niczym nie popartych faktach.