Ma w sobie wszystko...Gra aktorów, scenariusz, scenografia, no wszystko! Gatunek niby
wojenny, ale tu mi się wydaję ze jest plątanina gatunków, bo można i sie popłakać ze
śmiechu, i smutku(no może tu przesadziłem), ale doznać jakiegoś szoku, typu "Ale jak to on
zginął?"!
BRAWO!
Film super. Ale mam pytanie: "W którym momencie można popłakać sie ze śmiechu, bo jakoś chyba przeoczyłem"?
to zależy od poczucia humory, mnie np. rozwalił moment jak Pitt i tych 2 jego żołnierzy, udaję włochów :D Z Pitta to miałem ogólnie cały czas beke, wszystko przez ten wyraz twarzy haha
Hmm, rzeczywiście, chyba mamy inne poczucie humoru. Rzadko śmieję się na filmach, a w tym chyba nie było żadnego momentu żebym się uśmiechnął. Pozdrawiam.