Bękarty wojny

Inglourious Basterds
2009
8,0 623 tys. ocen
8,0 10 1 622520
8,7 80 krytyków
Bękarty wojny
powrót do forum filmu Bękarty wojny

Mam mocno mieszane uczucia po obejrzeniu filmu. Jest to zlepek scen genialnych i zupełnie niestrawnych, na szczęście z przewagą tych pierwszych. Fenomenalna kreacja Waltza, świetne dialogi, budowanie napięcia, klimat tamtych lat i 'magia kina' są bezdyskusyjnymi atutami. Niewiele zabrakło, żeby ten film był popkulturalnym arcydziełem. Głównym problemem jest punkt wyjścia, prezentacja odrażającej bandy degeneratów, tytułowych "Basterds". Są to, chyba wbrew założeniom, antybohaterowie, z którymi nie można się utożsamić. Zarzynanie pojmanych żołnierzy nie może mieć sensownego uzasadnienia, a postać grana przez Eli Rotha to kompletne dno. Skalpowanie nie jest wcale czerpaniem z tradycji Apaczów, tylko żałosną babraniną we zwłokach. Egzekucja przez nazistów rodziny Shosanny wygląda przy tym raczej niewinnie. Przynajmniej motywację Shosanny daje się zrozumieć. To raczej na jej wątku należało położyć główny akcent, nie na antypatycznych rzeźnikach. Film wygląda na mocno pocięty, od strony montażowej zdarzają się nieprzyjemne szarpnięcia, np. zaraz po scenie kulminacyjnej. Przy odrobinę większej staranności oglądałoby się to znacznie lepiej. Pitt tylko momentami zabawny. Niemniej zdecydowanie polecam!

Sertan

Mam dokladnie takie same odczucia. Osoba nie majaca pojecia o historii pewnie bylaby za Niemcami w tym filmie. Nie odczulem ulgi ani poczucia ,ze Tarantino dał widzowi"słodka zemste". Taki ponoc był zamysł. No i jeszcze dodam ,ze mało tych bekartow w "Bekartach..". Film mimo wszystko dobry. Nie tak dobry jak wiekszosc tworczosci Tarantino.

ocenił(a) film na 10
Sertan

Z tego też powodu czekam na wydanie DVD w wersji reżyserskiej. Film niestety jest skrócony o około 20min z tego co wiem i brakuje wielu wątków i scen. Co z resztą można zauważyć oglądając zwiastuny.

ocenił(a) film na 8
Sertan

Też uważam, że część scen była zupełnie niestrawna. Było sporo scen genialnych - moim zdaniem zwłaszcza z udziałem Tila Schweigerem i Christophem Watlzem.