Oryginalne podejście do kina wojennego, jest krwawo, zabawnie, z przymrużeniem oka, do tego świetna obsada (Christoph Waltz genialny), obawiałem się, że sceny dialogowe będą przynudzać (bo czasem tak bywa u Tarantino), ale tym razem było ciekawie, i nawet trzymało w napięciu (sceny na początku w domu i w knajpie w piwnicy), naprawdę fajne kino
Co do tego, że jest zabawnie - prawie cały czas ryłam się ze śmiechu jak widziałam Brada Pitta w roli Aldo. Wszyscy pasowali do swoich ról, jak prawdziwi Żydzi, czy Niemcy, a on był taki z dupy XD. A grał tak zarąbiście, że wszystko nagle stawało się sielanką. "Jeśli chcesz wrócić do domu i dalej wpierdzielać kiszoną kapuchę to..." coś tam, coś tam XD, albo "Puszczajcie mnie walone szwaby, daje od was kiełbachą!" - klasyk po prostu! Tarantino robi świetne filmy.
P.S.: I jeszcze ten moment w kinie, co jeden udawał kelnera i strzelił Niemcowi w łeb :P