Bękarty wojny - nudny, brak klimatu niepotrzebana brutalność w niektórych scenach, aktorzy
sztuczni, film słaby i nieliczący się z konkurencją 3/10
Sztuczni aktorzy?? Ja powiedziałabym, że świetnie wykreowani, a Waltz w szczególności pokazał ogromny talent aktorski. Co do brutalności, z jej nadmiarem akurat trudno się nie zgodzić, choć poniekąd to 'znak rozpoznawczy' filmów Tarantino.
Ja oceniam 7/10. Dla mnie to najlepszy film Quentina:))
Najlepszym był Pulp Fiction tego reżysera. Jeden aktor nie uratuje gniota, co z tego że coś tam fajnie wyszło z Nim skoro reszta obrazu to "upadek", brak klimatu rujnuje wszystko inne . 3/10 to maksimum jakie mogę dać.
Chodzi ci o typowy 'wojenny' klimat? Mi jego brak kompletnie nie przeszkadza, osobiście uważam, że Tarantino stworzył coś niekonwencjonalnego i oryginalnego, po za tym nie wyobrażam go sobie reżyserującego film pokroju 'szeregowca rayana' czy 'pianisty'?
Co do aktorów, uważam, że zostali świetnie dobrani i odwalili kawał dobrej roboty,a ich postacie były charyzmatyczne ( Pitt w roli 'typowego' Amerykanina, a Kruger czrującej aktoreczki- agentki [kiedyś czytałam o naszej polskiej Kryski Skarbek- właśnie ją mi przypomina]). Jedyną niepasującą mi postacią była Żydówka z kina, której wątek był lekko nudnawy i nie wnosił praktycznie nic do fabuły ( a ona sama nie miła żydowskiej urody:)).
Ogólnie rzecz biorąc film mi się podobał i nie nazwałabym go gniotem, ale jeżeli ktoś się spodziewał wybitnego filmu to się zawiedzie.
Chodzi mi ogólnie o klimat, czyto jest western, wojenny czy dramat, oglądanie filmu bez ciekawej fabuły/klimatu jest jak uprawianie seksu z partnerem do którego nic nie czujesz. Większość scen jest bezsensowna jak ta w której omawiają plan w tawernie przy żołnierzach Wermachtu, a ci pijani zabijają połowę bękartów - słabe. Film nie jest orginalny bo niczym nowym Mnie nie zaskoczył.
Chloe274_7 polecam ci obejrzeć "Złoto dla zuchwałych" to jest film o olbrzymiej orginalności w zbliżonej tematyce tyle że o jakieś 100 klas lepszy od tej sztucznośći.
Nie wiem, narazie srasz jakimś niezrozumiałym niezadowoleniem. Lubisz zgrywać twardoszka?
To wszystko co masz do opowiedzenia? Liczyłem na coświęcej, cieniutki jesteś koleś.
Opluwany przez idiote? Hmm wcale się nie czuję opluty przez robaka, wręcz przeciwnie pokazałeś cała swoją prostacką osobę, skończyły ci się argumenty/słowa i nic już konstruktywnego nie potrafisz wymyśleć. Żałosny jesteś prawie że godny politowania.
Ojej. Co z tym zamierzasz zrobić? idę sobie więc masz czas do namysłu. Papa "robaczku"
No to powiedział cham co wiedział. Tak uciekaj tchórzu znajdz sobie jakąś norę i siedz tam.
Mam wrażenie że spodziewałeś się jakiegoś wybitnego filmu. To jest rozrywka dla mas, która mi jak najbardziej się podobała, a inne spojrzenie na wojnę tym bardziej. Nie oczekiwałam od Tarantino jakiegoś cuda, a film był podobny do innych wyreżyserowanych przez niego ( bo np. w ' Kill Billu' nie powiedziałabym że istniał jakikolwiek klimat, uwagę tak naprawdę zwracała tylko rzeź).
Może nie tyle co wybitnego a dobrego dla oka i umysłu, w zamian za to dostałem nudny, momentami beznadziejny film. Podałem ci wcześniej film który warto obejrzeć("Złoto dla zuchwałych"), tam masz inne spojrzenie na wojne. To że człowiek kręci podobne do siebie filmy nie jest żadną nowością, a to że niektóre z nich mu nie wychodzą to ma pecha w tym co robi. Niech pomyśli lepiej dwa razy zanim za coś się zabierze na przyszłość.