Bardzo spodobał mi się pomysł trwałego naznaczenia tych su.....nów poprzez wycięcie swastyki na czole. Szkoda, że to tylko fikcja. Przydałoby się takie coś, a w wypadku komunistów wyciąć na czole młot i kowadło. Wiele ze współczesnych naszych, pożal się Boże, "autorytetów" nie eksponowałoby wtedy swoich wrednych fizjonomii. Marzenie.
Dokładnie, mądrze piszesz. Tak mogłoby być, ale to tylko marzenie. Jak dla mnie film niesamowity. Wyobraźnia i koncepcje Tarantina mnie dobijają. Kapitalna rola Chirstopha Waltza. W ogóle wszyscy tu wspaniale zagrali. Podobał mi się jeszcze Brad Pitt, ta Shosanna (nie pamiętam jej nazwiska, ale rola świetna), Hitler jak malowany. Muzyka też niezwykła, ale gdy się dowiedziałem, że Morricone to mnie mocno zdziwiło. To w ogóle nie jego styl. Zawsze mi się kojarzył z tymi wstawkami westernowymi czy jazzem gangsterskim. Nie widzę różnicy, żeby dać 9/10 albo 10/10, bo film jest diabelnie zrealizowany.
Taki znak na czole przydałby się dla komunistów, wyrządzili więcej zła niż Hitler i Mussolini razem.
Tak, tak. Rozumiemy. Nic nie szkodzi za pomyłkę. Rafman - Trochę prawdy w tym jest. Odważne stwierdzenie.