moim skromnym zdaniem co najwyżej na 6. Nazwiska nie wprawiają mnie w zachwyt, a jedynie efekt końcowy.
Zgadzam się, bez zachwytów. Rola Waltza przechwalona, Pitt manieryczny, sam film to efekciarska błazenada na temat wojny z nazistami. Cenię Tarantino tylko za "Pulp Fiction"!