ilu osobom film się spodobał tylko ze względu na reżysera ,ile punktów w danej głowie poszło do góry gdy sobie dany człek pomyślał przed zagłosowaniem 'moment przecież to film Tarantino 5 to za mało dam przynajmniej 9 '
Masz zupełną rację. Rani mnie kiedy ludzie kierują się takimi kryteriami i boją się o filmie wyrazić własne zdanie bo wiedzą, że zostaną zbesztani. Przez takie naciąganie ocen mamy potem mierne bądź średnie filmy uznane za kultowe i broń Boże powiedz o nim złe slowo. Jak dla mnie przykładem takiego filmu jest "ojciec chrzestny", nudny nie umywa się do pozycji scorsese.
a mnie raczej nie rani, tylko śmieszy to że uważacie że każdy daje większe oceny za reżysera... bo przecież dlaczego film miałby się podobać prawda? ehhh...
Ten film to nic specjalnego, aczkolwiek na ocenę 5/10 bądz mniejsza to on nie zasluguje ... Osobiscie wystawilem mu 7/10, glownie ze wzgledu na DIALOGI, ale szczerze sie przyznam, ze w malym stopniu taka ocena a nie mniejsza ze wzgledu na Tarantino ;)
Czyli jednak to nie film ale osoba autora przyciąga - wychodzi na to, że autor tematu jednak miał racje...
Samo nazwisko nie czyni z filmu rewelacji. Osobiście twórczość Tarantino
nie za bardzo mi się podoba jednakże na film się wybiorę ze względu na
tematykę filmu.
A ilu z was było na tym w kinie ze względu na reżysera, a dopiero potem wystawiło ocenę? Zobaczę w kinie, bo jeszcze nie było filmu który by mi się nie podobał ze względu na Tarantino, i dopiero wtedy ocenię.
myślę ze masz trochę racji, często ludzie myślą takimi kategoriami zanim wystawią ocenę. ja dałem 4/10, według mnie na więcej nie zasługuje
Ja dałem 10/10 na filmwebie i 100/100 (po raz pierwszy) na swoim blogu. Dlaczego? Bo to moje klimaty - dużo ciekawych twistów, świetne dialogi i genialne aktorstwo - plus tony czarnego humoru. Chodzę do kina co tydzień na różne filmy, więc ten - bez względu na reżysera - także bym zaliczył. Jeśli "Bękarty..." zrobiłby DOKŁADNIE w ten sam sposób np. Marek Brodzki też zapewne dostałby ode mnie taką ocenę. Kwestia gustu i podejścia - ale dawanie plusów, jedynie ze względu na reżysera faktycznie jest głupie.