i co robi w top 100!! to pokazuje że całą listą top100 rządzi administracja
żałosne jest o wiele lepszych filmów niz filmy w tym top100 sama kiszkowata gangsterka!!
Wg mnie ten film w pełni zasługuje na to miejsce. Tarrantino umieścił w nim wszystko co potrafi robić najlepiej, są genialne dialogi, fajna fabuła, świetni aktorzy oraz specyficzne poczucie humoru.
Może jakoś zaargumentuj swoją wypowiedź. Jeśli tak ma iść dyskusja, to ja mogę powiedzieć że te według Ciebie 'lepsze filmy' są do niczego i nikt nie może mi zaprzeczyć. Napisz porządnie co Cię skłoniło do takiej oceny.
syf to ty masz w mózgu cepie, oceniłeś avatar i tron na 10/10 ha ha ha, avatar za 10 lat nie będzie zasługiwał nawet na ocenę 2/10 bo poza techniką nie ma w nim nic, jest pusty i plastikowy jak dobranocka o 19:00
Rozbawiłeś mnie swoją głupią wypowiedzią. Avatar to prawdziwe arcydzieło. Uzasadniłem to tutaj : http://www.filmweb.pl/film/Avatar-2009-299113/discussion/Niezaprzeczalne+ARCYDZI EŁO+i+przełom+w+historii+kina+na+miarę+pierwszego+kolorowego+filmu!+Lista+zalet+ filmu,1547895
Twoje argumenty dotyczą głównie montażu filmu. Oceniasz go po efektach, pięknych krajobrazach i muzyce? I to dla Ciebie jest arcydzieło? Obejrzyj "Pocahontas" a później porównaj do "Avatara". Może wtedy zrozumiesz, czym się różni dobry film od klawej bajeczki z durnymi i przesadzonymi efektami.
sam masz syf w głowie jakim prawem go obrażasz??
avatar to genialny film i nic tego nie zmienia nawet posty jego antyfanów
Mimo iż piszesz takie bzdury... dam ci szansę... Powiedz co bardziej zasługuje na bycie w top 100 niż Bękarty czy Ojciec chrzestny (na którego też się "dąsasz")
avatar nie jest pusty i plastikowy ma w sobie parę wartości takich jak można "porównać do wojny w iraku" i ekologi!! i naprawdę nie chce mi sie tu już rozpisywać a tak pyzatym lubię takie i takie kino wiec sie nie czepiaj! ale skoro z Ciebie taki mądry i wybity FW (bo w ocenach masz wybitne kino) oceniasz Brüno na 1 w którym jest masę wartości i zdemaskowane tyle ludzkich głupot to naprawdę żal.pl
Avatar zawiera wartości, ale banalne, użyte już milion razy. (Chociażby to słynne porównanie do Pocahontas)
Odgrzewany kotlet w baaaaardzo drogiej nowej panierce.
Ja tez lubię Upadek (świetny film) ale do OC i bękartów mu jeszcze daleko... On mógłby znaleźć miejsce w rankingu zamiast paru innych syfów, ale żaden ranking nie jest idealny. A co do avatara to kolego... daruj sobie ten film to średniak i to duży... możesz doszukiwać się przesłań ale nie zmieni to faktu, że pod względem fabuły i np. postaci (czyli to co w filmie najważniejsze) jest słaby jak sik pająka. A te jego przesłania to też jakiś żart.
Po części zgadzam się z autorem, najlepszy w filmie był początek: rozmowa ss z rolnikiem(chyba) i gra w karty. Tyle. A sam Brad Pitt, pożal się Boże.
Brad Pitt - "pożal się Boże"..?
człowieeku, może jakbyś znał angielski doceniłbyś coś takiego jak wcielenie się w postać, idealny akcent amerykańskiego wojskowego, genialne dialogi, mimika, po prostu gra, wg. mnie jeden z lepszych filmow Pitta.
Co do calego tego tematu, mysle ze kino Tarantina ma albo wielkich fanow albo takich 'nienawidzaczy' jak autor ;)
Wiesz, tak to jest, gdy wypowiada się ekspert, który zdecydował się nim być 5 minut wcześniej...
Pulpfiction i Wściekłe Psy uważam za arcydziełka, Jackie Brown mi się podoba. Ale "Bękarty wojny" jakoś do mnie nie przemówiły. Znudziły mnie. Jak pornografia, w której i tak wiesz, każda dłuższa scena i tak zakończy się wymianą płynów, a pretekstualne dialogi zmierzają do kotłowania na dywanie, sofie, podłodze (tyle że kopulacja jest dla mnie dalece piękniejsza niż zabijanie). Bękarty wojny toczą się scenami przemocy, powtarzalnymi i łatwymi do przewidzenia, a wojna, Żydzi i okupacja są tylko scenografią - wszystko to mogło się dziać w dowolnym miejscu, starożytnym Rzymie prześladującym chrześcijan bądź Japonii tępiącej mieszkańców Hokkaido.
Nie jestem nienawidziaczem Quentina, ale jego fabułki wydają mi się coraz bardziej miałkie i przewidywalne, nakręcane tanią przemocą. Boję się, że zjadła go popularność i uwielbienie krytyków. Być może za jakiś czas Tarantino od czasu Kill Billa nie będzie już tak uwielbiany - ale to moja opinia, nie narzucam nikomu. Mnie po prostu już ten jako radosny autoerotyzm nudzi, jak kumpel opowiadający dziesiąty raz o erotycznej przygodzie na kempingu w roku 94.
Na koniec dwa dialogi w filmie rzeczywiście fajne - uważam za takie otwierający obraz i rozmowę o niemieckich dialektach w knajpie. Oba równie oderwane od rzeczywistości: SS-mani nie gaworzyli z chłopami o technikach udoju bydła, tylko robili w chałupie taki kocioł, że wszy uciekały. A jeśli chodzi o niemczyznę - każdy Amerykanin wyobraża sobie, że Europa to kraj rodów sięgających Wilhelma Zdobywcy, jednolitych etnicznie prastarych grodów z gotyckimi ratuszami. W wermachcie służyła arystokracja, pielęgnująca tradycje średniowiecznego rycerstwa. Prawda jest taka, że III Rzesza spinała wiele narodów, inne pomagały ochoczo i w mundurach niemieckich służyli ludzie mówiący najdziwaczniejszymi niemczyznami (np. Ślązacy, polscy Kaszubi, Mazurzy, Niemcy z Rosji, nadbałtyccy etc) lub potrafiący powiedzieć parę zdań.
Tym niemniej aktorstwo B. Pitta uważam za bezzarzutowe.
Ktoś, kto ocenia takich aktorów jak Al Pacino i Robert De Niro na 1/10 MUSI mieć dobry gust filmowy ;)
Trzymaj się dalej swoich teorii spiskowych o manipulacjach Administratorów, powodzenia, tylko PROSZĘ nie komentuj więcej filmów, możesz przypadkiem kogoś naiwnego zniechęcić do ich oglądania.
No właśnie.Co robi takie coś (bo filmem tego nie można nazwać) w pierwszej setce??? Społeczeństwo upada czy manipulacja?
i ja mogę się pod tym podpisać, mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie jeszcze tylko spadał w rankingu...spokojnie mógłbym i 200 lepszych filmów od Bękartów wymienić. Film jest nudny i gdyby nie włoski Pitta to bym przysnął.
Ależ się napinacie! Masakra jakaś. Może z krzyżami też tak zapitalacie jak z tymi inwektywami? Ja np. cenię Tarantinno, ale ten film - mimo świetnej roli Pitta jest co najwyżej przeciętny. IMHO rzecz jasna. I wypraszam sobie teksty w stylu "taki jak ty nigdy tego nie zrozumie". Bo to niegrzeczne. Po prostu.
Pozdrawiam
PS. Co nie oznacza, że zgadzam się z założycielem wątku. Bo daleki jestem od tego.
no pewnie; ale jak wedlug tego pana Surogaci to tak rewelacyjny film to o czym my w ogole mowimy?
Problem w tym na jakiej zasadzie powstaje ranking. Otóż na podstawie średniej. A wiadomo: ja i mój kot mamy średnio po trzy nogi. Chodzi o to, że pewne filmy są w swoim gatunku ekstra, ale nie ma dla nich miejsca w top 100. Jednak każdemu filmowi możesz przyznać tylko 1 ogólną ocenę i to zafałszowuje średnią. Jeśli wezmę np. świetną komedię to mogę dać jej 9pkt bo w swym gatunku jest genialna. Ale to hipotetycznie oznacza, że jak każdy się uśmieje na tym filmie i da po 9pkt to okazałoby się, że jest to film wszech czasów. A osobną sprawą jest np fakt, że im popularniejszy film tym więcej trollów itp.
Dlatego na rankingi trzeba patrzeć z przymrużeniem oka.