Nagle po całym zamieszaniu ona niewinna i wszystko zwaliła na innych, a według mnie to była głównie jej wina tej strzelaniny. Powiedziała Majorowi, że nie ma nic przeciwko towarzystwu majora, kiedy reszta widocznie tego nie chciała. A podobno ona była po ich stronie. Nawet Archie powiedział, że Major przeszkadza. Major chciał znać zdanie damy(i pewnie nic by się nie stało i by odszedł) a ona nic, nie przeszkadza... No wybaczcie, ale w tym momencie śmierć tych co zginęli w strzelaninie spada na nią.
Serio? Przecież nie mogłaby powiedzieć że się nie zgadza, bo to byłoby bardzo podejrzane. To nie był jej kumpel. To tak jakby do stolika przy którym siedzisz podszedł twój szef i zapytal czy może się przysiąść. Na pewno byś nie odmówił. A teraz wyobraź sobie, że ten szef jest ssmanem, katem bez skrupułów w stopniu Majora i bronią.