Bekarty byly tak samo dobre jak inne filmy Tarantino jak np moj ulubiony Pulp Fiction?
Bo kompletnie nie czulem tego filmu, nie wiem moze za duzo popcornu...
Nie, nikt cię nie przekona bo to niemożliwe byś pod wpływem czyichś słów nagle stwierdził, że jednak film się tobie podobał.
JA napewno Cię nie przekonam, bo zasadniczo uważam że Bękarty Wojny dzieli tysiąc lat świetlnych od klasy Pulp Fiction. Mimo to film jest dobry, a nawet dla kilku scen warto obejrzeć. Chociaż np. takiego B.Pitta mogłoby w tym filmie w ogóle nie być, no i zakończenie mnie nie przypadło do gustu.
Za 50 zł. mogę spróbować.
1. świetne dialogi
2.czarny humor w najlepszym wydaniu
3.obrazoburczy scenariusz
4. świetnie budowane napięcie(scena w piwnicy)
5.zabawa konwencją i przede wszystkim stereotypami (wysublimowany, wykształcony Niemiec; Sprawiedliwy, ale nierozgarnięty Amerykanin; Tchórzliwy Francuz)
6.motyw z filmem w filmie(scena kiedy Zoller nożem rzeźbi w podłodze swastykę jest rozbrajająca)
7.charakterystyczna dla Tarantino brutalność
8.świetna rola Pitta
9.ostra satyra na nazistów (Hitler i Goebels to w filmie typowe oszołomy)
10. fajna muzyka
11. słodka Soszana (sorry za spolszczenie imienia)
12. napisanie historii końca III Rzeszy tak, jak ja bym chciał, żeby ona wyglądała
13. zburzenie porządku historycznego: Żydzi mordują Niemców, a nie na odwrót
A jak "nie poczułeś" tego filmu, to już go nie poczujesz, bo jeśli od razu się w nim nie zakochałeś, to nie zakochasz się w nim nigdy - ten film już tak ma.
Ze swojej strony mogę dodać, że zawsze w Tarantino ujmowało mnie to, że gość potrafi popełnić z pozoru prosty scenariusz, który okazuje się być strzałem w dziesiątkę.
Pewnie któregoś pięknego ranka Quentin wstał, zjadł jajecznicę i oglądając "Dzień dobry TVN" wpadł na pomysł: "Czemu nie zrobić filmu o żydowskim komando skalpującym Niemców?"
Proste prawda, tylko że gdyby nie QT nikt by na to nie wpadł przez 1000 lat.
Sorry ale jednak Quentin scenariusz miał napisany od 10lat, tylko myślał dłuuugo nad zakończeniem...i według mnie jest ono nieudane, podobnie nie zgodzę się że Pitt zagrał świetnie. Mnie byś napewno nie przekonał, ale też nie mnie przekonywać miałeś :)
pozdrawiam.
Jeśli dałeś ocenę 8, to przekonywanie ciebie byłoby chyba zbędne. :)
A to że QT miał scenariusz od 10 lat , to co z tego. Myślisz, że wtedy nie było Dzień Dobry TVN?
dałem 7 nie 8, ale nie ważne, dałem z sentymentu dla twórczości wcześniejszej, którą uwielbiam jak przede wszystkim Pulp F, Od zmierzchu do świtu, Kill Bille, Grindhouse, Cztery pokoje, a nawet Machete (wiem tylko producent). Bękarty nie miały ani troche dialogów na poziomie do jakiego mnie przyzwyczaił Tarantino a myślałem, że chociaż to uratuje ten film w moich oczach. Wydaje mi się, że ludzie troche się zachłysnęli inicjałami QT i po prostu nie oceniają trzeźwo rzeczywistości B W. Bo mi się wydaje automatyczne ocenianie przez pryzmat jego filmów wcześniejszych. Jedynie Landa mnie uwiódł swoją grą, chyba nawet Oskara dostał..
Ale obejrze se jeszcze raz i może mnie coś tknie..:) pozdrawiam wszystkich
Pulp Fiction jest niczym w porównaniu z Bękartami. Ja z kolei nie łapie jakiegokolwiek sensu w Pulp Fiction. Kompletnie nie rozumiem tego filmu. Za to Bękarty to majstersztyk najwyższych lotów.