Za Włocha, za "wy jadący kiełbasą...", za "a czy jak wrócisz to zdejmiesz mundur?", za wniesienie dużej dawki komizmu :-) Film naprawdę świetny. Z obecnie produkowanych filmów nie kojarzę żadnego, który miałby równie błyskotliwe i długie sceny dialogowe. Ten film to genialne dialogi oraz wszystkie te smaczki, które trzeba obejrzeć samemu a nie posiłkować się opiniami innych. Brawa dla Pitta, że daje się poznać jako aktor, że ma możliwość faktycznie pograć bo aż przykro patrzeć jak taki potencjał marnuje się na jakieś mydło. Christoph Waltz - fantastyczny! Stopień mego zadowolenia z seansu osiągnął poziom, na jaki nie liczyłam gdyż podobało mi się wszystko - fabuła, gra aktorów, główni bohaterowie, poszczególne sceny, tempo, wszystko. Do arcydzieła zabrakło naprawdę niewiele.
A przy okazji, ludzie, którzy oglądając scenę z "niedźwiedziem" nie rozumieją z czego śmieje się widownia, powinni odpuścić sobie Tarantino i wybrać się może na "Miłość na wybiegu".

Jestem mile zaskoczony.
Błyskotliwe dialogi, w szczególności Waltz i Pitt ("sznyclu kapuściany"). Jeśli chodzi o kontrowersyjną (ostatnimi czasy) postać Roth'a (Donnowitz) to ten aktor niczym mnie nie urzekł i chyba był najsłabszy z całej obsady.
Momentami film mnie przynudzał, ale generalnie daje 8/10 - jeden z najlepszych filmów jakie ostatnio oglądałem.
Pzdr!