Ten film jest o tym jak to jest być żulem. Nie widzę w tym żadnej analogii a zestawianie relacji ocalonych z bełkotem jakich pijaczków uważam za piramidalne nadużycie. Żydzi w czasie wojny zostali siłą zamknięci w łódzkim gettcie, skazani na zagładę. Natomiast opowieść o współczesnych mieszkańcach tej dzielnicy to opowieść o pijakach, złodziejach i wszelkim tego typu elemencie. Do kogo mogą mieć oni pretensje? Do rządu, do papieża czy historii?
Zgadzam się, nie rozumiem co autor filmu chciał nam powiedzieć poprzez zestawienie Zagłady Żydów ze współczesnymi Bałutami, no nie kumam.
1/10 wystawiłem na te absurdalne zestawienie współczesnego menelstwa i biedy (rozumiem, autor pewnie miał na myśli współczesne getto Łodzi) z ludźmi pozbawionymi godności, człowieczeństwa i skazanymi na zagładę.
Jeśli chodzi o przedstawioną w filmie teraźniejszość, niestety ale idealnie wpasowuje się w schemat "my i oni". Bałuty to nawet nie jest bieda, to uwłaczająca człowiekowi nędza. Nędza materialna, umysłowa, kulturowa. Ludzie żyją jak zwierzęta w centrum wielkiego miasta i nikogo to nie obchodzi. Jak to jest możliwe, że 21 wieku w państwie rzekomo cywilizowanym coś takiego ma miejsce? Twój cytat "Natomiast opowieść o współczesnych mieszkańcach tej dzielnicy to opowieść o pijakach, złodziejach i wszelkim tego typu elemencie. Do kogo mogą mieć oni pretensje? Do rządu, do papieża czy historii? " świadczy tylko i wyłącznie o słuszności mojego w tym temacie poglądu. Chyba nie jesteś na tyle naiwny żeby myśleć że gdybyś urodził się w tej wielodzietnej rodzinie z filmu miałbyś szansę skończyć studia albo chociaż liceum? Za te dzieci wybór został dokonany tak jak za Żydów w 1939 i tylko cud z jasnego nieba albo co równie mało prawdopodobne interwencja z zewnątrz może to błędne koło zatrzymać. Filmowe Bałuty istnieją, śmierdzące, brudne, patologiczne, nie wchodzenie tam po zmroku, odcinanie się i akceptacja stanu rzeczy niczego nie zmieni. Analogią jest wyobcowanie tych ludzi, odebranie im prawa do człowieczeństwa. Niewiele się w tym temacie zmieniło od 39'.
Dobra analiza i wyjaśnienie dlaczego reżyser zestawił te dwa okresy. Może osoby obniżające średnią dokumentowi podejdą do niego ponownie, ale już z innym nastawieniem oraz wiedzą i bardziej go docenią. Pozdrawiam.