Baby Love
Comme les autres
2008
powrót do forum filmu Baby Love 
ocenił(a) film na 4 
ocenił(a) film na 1 
użytkownik usunięty 
ocenił(a) film na 8 
Film ogląda się bardzo dobrze. Ciekawa intryga, dobre aktorstwo, dobra robota całej ekipy, czas się nie dłuży, atrakcyjne aktorki i aktorzy. Czego więcej wymagać od teoretycznie beztroskiej komedii romantycznej. Wszystko jest zgodnie z kanonem. Można z małym błędem przewidzieć optymistyczne zakończenie. Czas na seansie biegnie szybko i beztrosko. I w tym wszystkim jest perfidia. Film jest niczym smakowite ciastko z cyjankiem w środku. Dlaczego? Otóż film ma od początku założoną tezę, którą skutecznie sączy. Młody i nieprzygotowany widz otwarty na świat, liberalnie i tolerancyjnie nastawiony do wszelkich odmienności zaakceptuje go bez zastrzeżeń. Więc o co chodzi? Główne postaci filmu, dwaj homoseksualiści, są przesympatyczne, jednemu zachciało się dziecka /lata płyną/. Jest zapracowanym pediatrą, potrafi obchodzić się z maluchami, siostra z swoim mężem podrzucają mu swojego synka gdy mają wychodne. On, oczywiście, troskliwie się nim zajmuje. Z zazdrością patrzy za dziećmi na placach zabaw i ulicach. Wszystko wskazuje, że marnuje się idealny ojciec. Człowiek bez skazy. Małżeństwa hetero przedstawione jako zagonione skłócone pary bez czasu dla swoich pociech i siebie. Jakby to był standard. Natomiast pary "pedalskie" i lesbijskie są cacy. Można odnieść wrażenie, że gdyby dzieci wychowywały pary tej samej płci na świecie panowałby raj, kraina mlekiem i miodem płynąca. Przeszkadzają ci heteroseksualni. Pary tej samej orientacji są tak dla siebie i innych wyrozumiałe, czułe, miłujące wszystko i wszystkich. Po prostu miód i malina. Nie kłócą się po sądach gdy dzielą się wspólnym majątkiem, są otwarte i szczere w rozmowach. Tylko to wszystko bujda na kółkach. Jak nie da się głośno i ostentacyjnie przekonać ludzi do swoich racji to trzeba dać im ciacho. Załapią się. Tylko ta przerażająco głupia poprawność polityczna czy obyczajowa, która zabija normalność i dyskusję. Można tak łatwo każdego wykluczyć. Lub odwrócenie pojęć, relatywizm. Młodzi a do nich jest adresowane kino to kupią. Przecież ci pederaści to ludzie do rany przyłóż, powinni mieć te same prawa co normalne rodziny. Przyłączmy się do tego frontu. Na koniec tego wywodu: nikt nie zajmuje się dzieckiem. Co z niego wyrośnie? Kim będzie? Skąd zaczerpnie wzory postaw. Daję 1/10
Jakie smakowite cistako? To marne kino. A osoby homoseksualne, owszem, są sympatyczne bardzo. Myślałeś inaczej?
faktycznie, homoseksualiści zostali przedstawieni jako postaci pozytywne, a hetero jako jako osoby nie wzbudzające sympatii.
gdyby było odwrotnie, zaraz środowiska gejowskie podniosłyby alarm.
Nie mogę się zgodzić, że postaci homoseksualne zostały ukazane jako
wyłącznie pozytywne. To w jaki sposób niekiedy zachowywał się Phillipe,
zachowanie lesbijek kandydujących do roli matki dziecka Emmanuela i jego
emocjonalne zagubienie w układzie z Fine, pokazywałay, że i Ci bohaterowie
nie są krystaliczni. A rodziny hetero ukazane zostały po prostu jako nieco
znerwicowane na punkcie swoich dzieci. Ale to chyba powszechne. Phillipe i Emmanuel kiedy też już mieli dziecko zaczęli się przecież zachowywać tak
samo. ;D
No ale cóż zrobić z ludźmi którzy wszędzie dostrzegają działanie mocarnego
gejowskiego lobby. Hmm... swoją drogą chyba by się takie lobby przydało
żeby nauczyć ludzi tolerancji...
Tolerancji uczyć nikogo nie trzeba. Ona sama przyjdzie, jak już ludzie nauczą się myśleć, czego im życzę.
Postaci homoseksualne zostały ukazane jako
wyłącznie pozytywne?Manu jako człowiek bez skazy?Bez żartów.Chyba ogladalismy zupełnie inny film..
Manu ma wiele wad,a jego związek z Phillipem jest trudny,w fazie kryzysu..Manu jest inteligentny,,kulturalny,sympatyczny,ciepły,ma olbrzymi urok osobisty.Fakt,budzi sympatię.Ale z drugiej strony tak bardzo skupiony jest na swym pragnieniu dziecka,tak bardzo zafiksowany,że zdaje się w ogóle nie widzieć,że swoimi słowami i zachowaniem sprawia ból bliskim mu ludziom.Cierpi,nie mogąc być ojcem,i to cierpienie tak go zaślepia,że nie dostrzega intencji,motywów,uczuć innych.Tak bardzo skupiony jest na sobie.Nie zauważa ani zakochanych w nim przyjaciółek, ani tego,że wywiera zbyt silna presję na swego partnera.Jego otwartość, bezpośredniość jest często dosyć rażąca,obcesowa.Raniąca.Szokujące jest jak,mimo całej troskliwości,instrumentalnie i egoistycznie traktuje Finę. Ona w całej tej historii wydaje się najbardziej pokrzywdzona,a jej decyzja dla mnie osobiście jest szokująca(zrzeczenie się praw do dziecka).
"Małżeństwa hetero przedstawione jako zagonione skłócone pary bez czasu dla swoich pociech i siebie"-takie bywają po prostu zapracowane pary z dziećmi,nie ma znaczenia, hetero czy homo.Nie ma w filmie żadnej niechęci do heteroseksualnych związków.
A dwaj główni bohaterowie nie kłóca sie o majątek,bo ciągle się kochają,no i sądzac po wykonywanych przez nich profesjach oboje są zamożni.Nie muszą się wykłocac, który weźmie telewizor.
Troche wiecej zaufania do młodych widzów.W obecnych czasach dojrzewają dosyć szybko i na wiele spraw potrafią wyrobić sobie własne zdanie.
Film rzeczywiście dosyć schematyczny,sztampowy,ale dla mnie nie jest to jego wadą.Nie jest to filmowe arcydzieło,nie da się ukryć,ale ogląda się całkiem przyjemnie.Może gdyby tematyka filmu nie wzbudzała w naszym kraju aż tak skrajnych emocji, to film wydawałby się żenujący niczym co niektóre polskie seriale.A tak,to..no jest to oczywiście, propagandówka:)- to fakt,ale w jak najlepszym tego słowa znaczeniu, całkiem zgrabnie zrobiona.
Jej aż się nie chce czytać tych homofobicznych komentarzy ;]
Co wy wiecie o ,,pedałach i lesbach'' skoro jesteście tak uprzedzeni że nawet z nimi nie rozmawiacie... Film bardzo ładny, lukrowany troszkę bo z happy endem, ale wy oglądacie gorsze amerykańskie heteryckie szmiry :P i to wam nie przeszkadza bo jest ona i on ;0 Ciemnota wami trząsa jak w średniowieczu...