Domyślam się, że ten film miał mieć jakiś przekaz. Ale dla mnie on jest bardzo mało czytelny. A może miała to być komedia ? Zupełnie mnie nie śmieszy. Jedyne, co mi się naprawdę podobało, to aktorstwo. Zarówno tacy weterani jak Emil Karewicz czy Wojciech Pszoniak (dawno zresztą nie widziany w polskim filmie), jak i aktorzy młodsi (Lubaszenko), a nawet bardzo młodzi (po tym filmie, drugim z jej udziałem, jaki widzę, definitywnie stałem się fanem Karoliny Rosińskiej), grają bardzo dobrze. Tylko dlatego oglądanie tego filmu sprawia przyjemność. Nawet Magda T. Wójcik, którą ostatnio widziałem w akcji na żywo w koszmarnym wprost przedstawieniu Teatru Adekwatnego, któremu wraz z mężem szefuje, tu jest całkiem znośna.
Tak więc w sumie można ten film obejrzeć, ale tylko dla świetnych aktorów, którzy tu błyszczą.