Klasyczny reprezentant kina szpiegowskiego i w pewnym sensie pomnik Hamburga. Tętniącego życiem portu i miasta gdzie przecinają się dziesiątki szpiegowskich nici. Ciekawy ale nie porywający Philip Seymour Hoffman. Jego rola buduje się cały film i zauważalnie jakościowo wzrasta wraz z upływem czasu ale nie jest wybitna. Zauważalne i ciekawe role wszystkich Pań ze szczególnym uwzględnieniem uroku Robin Wright (CIA) Zaskoczeniem na plus jest także Willem Dafoe. Ten aktor trafił z postacią i pozycją człowieka zagubionego w meandrach "szarej" bankowości. Zresztą ciekawą wartością filmu są także te proste, wyczuwalne, ludzkie emocje. Postacie w tym filmie są bardziej ludzkie niż filmowe..

W kwestii porównań do podobnego kina film jest według mnie o dwie półki słabszy niż "Szpieg" i o półkę niżej niż "Operacja Argo", "Zawód Szpieg" czy nawet polski "Jack Strong". Jest natomiast jak najbardziej do obejrzenia i skonsumowania ale jednak raczej tylko dla fanów gatunku.