Obejrzałem to, nie wytrzymawszy do drugiej części i muszę przyznać, że dało się znieść. Najgorszy w cały filmie był dla mnie głos głównego bohatera. Przywykłem do dumnego Kevina Conroya, ów nowy aktor nie bardzo mi przypasował. Za to Alfred i Gordon mieli całkiem dobrze dobranych aktorów. Również głos Jokera nie dorównuje Markowi Hamillowi, no ale mówi się trudno. Co do fabuły, to niezbyt ambitna, ale jako że film traktuje o Gacku, to, mimo wad, musiałem go obejrzeć. Polecam wszystkim fanom Mrocznego :).
Wiesz. Joker tam na może ze dwie kwestie do powiedzenia, do tego niezbyt ambitne ;) Ciekawe, jak to rozwiną w drugiej części ;)
Wiem, wiem. Ale pod koniec się ocknął, tzn. zmysły mu wróciły na słych o Batmanie, co nie? W drugiej części zapowiadają wielki powrót, a z takim głosem... czarno to widzę.
Zobaczymy, Czekam na nową część bardzo. Znacznie bardzie lubię animowane Batki od Nolanowskich, a to jest kawał genialnej animacji.
Mnie tylko zastanawia jakie plotki? Przecież to animacja na podstawie jednego z najlepszych komiksów o Batmanie. Nolan bardzo dużo z niego czerpał przy swoich filmach, to żaden obskurny materiał z dolnej półki. Ten komiks wskrzesił markę Batmana. Mała szansa, że animacja by się nie udała.
A głos Bruce'a bardzo mi się podoba, głęboki i charyzmatyczny :)
Poprzez plotki miałem na myśli te wszystkie opinie nt. "mutantów" i dość słabej, jak się wtedy wydawało, koncepcji. Poza tym komiks nie jest kanoniczny i przedstawia tak jakby alternatywną wersję wydarzeń, dlatego m.in. byłem sceptycznie nastawiony. Na szczęście wyszło fajne. A druga część jest jeszcze lepsza.