Film jest po prostu średni, zero klimatu, fabuła, też specjalnie nie wydumana, którą można streścić tak: Gotham znów jest w niebezpieczeństwie, a zagrażają mu marna karykatura Two-Face'a i Riddlera. Jedni z najbardziej intrygujących czarnych charakterów w świecie komiksów powstali z kart noweli graficznej tylko po to, żeby sparodiował ich trzeciorzędny karykaturzysta...
Całość jednak jednak ratuje aktorstwo. Wszyscy z wyjątkiem Vana "Sztywniaka" Kilmera spisali się dobrze. Nawet pan zostałem-oparzony-przez-kwas-z-linijką-ułożoną-wzdłuż-twarzy , czyli Tommy Lee Jones dobrze się spisał.
Oczywiście duży plus za uroczą Nicole :]
Ale dawać dobrą oceną, tylko z jej powodu byłoby szczytem hipokryzji, więc zważając na wszystkie wady i zalety wystawiam 5/10