Film do dupy - to wiadomo, ale czarne charaktery w tym filmie są żenadne. No sam pomysł na Dwie Twarze czy Człowieka Zagadkę są dobre, ale czy to są przystępcy, sukinsyny, spsychowani mordercy jak Joker czy Pingwin? Nie, to para klaunów perfekcyjnie odgrywających role idiotów, pedałów i 12-latków. Jim Carrey jest świetnym aktorem, ale nie jako przeciwnik Batmana tylko zły ojciec z Klanu na Drzewach czy coś tam. Dwie Twarze w pierwszych scenach jest świetny potem kretyński. Carrey jest świetny w roli Edwarda Nygmy - powalonego doktorka, lecz gdy dostaje kostium tandetnieje, a wraz z przyjaźnią z Dwoma Twarzami i on sam też.