Zupełnie inny klimat niż poprzednich części, na pewno gorszy. Za dużo tego amerykańskiego przepychu i cukierkowości. A muzyka jak do jakiejś kreskówki. Wogóle często miałem wrażenie że oglądałem jakąś komedię (co scene, to ubaw - szczególnie powaliła mnie bezbłędność w trafieniu sejfu do dziury, albo utrzymanie za pośrednictwem linki na ścianie co najwyżej cieńkiej grubości :D). Jedynie częste przerywniki w postaci wspomnień Bruce'a daje jakiś znak że jednak próbowano poważnie ująć historię Mrocznego Rycerza. Ale poza tym jakoś dobrze mi się oglądało zarówno dziś jak i jakieś 8 lat temu - Dobre aktorstwo ( Carrey jak zwykle dobrze wypadł w roli czubka )
PS: Mam zsynchronizowane napisy do udziwnionej wersji Dvdrip Xvid 25fps 1CD - 1535 Mb ( czas trwania - 1:55:05 ) jeżeli by ktoś potrzebował, bo ich praktycznie nie da się znaleźć